Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63887

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja sprzed chwili. Wybaczcie, jeśli będzie trochę chaotycznie, ale jeszcze ze mnie nie wyszły do końca nerwy.

Zabezpieczajcie telefony jeśli ich nie używacie.

Dzwoni do mnie przyjaciółka, powiedzmy Ania. Odbieram, witam się, a tam nic. Cisza. Tzn nie do końca cisza, jakieś szumy, hałasy, myślałam, że idzie ulicą, zdyszała się i musi tchu nabrać nim odpowie - tak ma. Ale milczy coś za długo. A tymczasem szum przeradza się w jakieś krzyki, przekleństwa, po głosie słychać, że to mężczyzna.
Wołam: Ania, Ania, co się dzieje - zero odzewu. Co robić? Słucham dalej, może czegoś się dowiem. Może ktoś ją napadł, ukradkiem połączyła się z pierwszym lepszym numerem i schowała telefon z widoku, czy co? Ale w końcu usłyszałam i jej głos, dość spokojny, facet zaczął jakoś cichnąć, sytuacja opanowana, przyszło mi do głowy, ze może znowu zadzwoniła przypadkiem, jak to się już nieraz zdarzało odkąd kupiła telefon dotykowy. Rozłączyłam się i oddzwaniam ja. Odbiera, uśmiechnięta, zdziwiona moim strachem, nierozumiejąca, "ale co, jaka awantura?". Okazało się, że to jej syn się o coś zdenerwował, a ona faktycznie przypadkiem zadzwoniła przekładając telefon. Pogadałyśmy chwilę, wszystko w porządku, ale o ile chwilę temu odchodziłam od zmysłów z niepokoju, tak teraz utopiłabym Ankę w łyżce wody.
Historia może nie jest piekielna, ale rzeczy martwe są złośliwe, więc lepiej nie zostawiać niezabezpieczonych komórek.

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (33)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…