Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63910

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka miesięcy temu szukałem nowego mieszkania, dlatego, aby na spokojnie załatwić sprawę, zatrzymałem się na jakiś czas u znajomych. Wziąłem wolne i działałem. Wchodziłem do mieszkania, wychodziłem, znowu wchodziłem. Minęło trochę czasu, podziękowałem i wyprowadziłem się na swoje.

Po 2 tygodniach odzywa się do mnie znajoma i opisuję - zapukał sąsiad. Po otwarciu drzwi krzyczy:
- Gdzie on jest kur*a?! Gdzie tamten ku**s?! Ja go ro**ebie! A wy ku**y nie lepsze! Dziw*i sprowadziły sobie ku*wa alfonsa!
Znajoma nie wiedziała co jest grane, mówiła, że wyprasza sobie takie zwroty, a ja już tu nie mieszkam.
Dodam, że niczym szczególnym się nie wyróżniam, po za 2 wytatuowanymi rękami (tzw. japanese sleeves). Klasyk - młodzi mówią, że piękne, starsi, że niekoniecznie (chociaż nigdy nie spotkałem się bezpośrednio z jakąś uwagą).

Sąsiad, ojciec dwójki dzieci, lat ok 40, kawał byka, po uspokojeniu zaczyna tłumaczyć - że zaciągnąłem jego 12-letnie dziecko (wraz z jednym kolegą) do piwnicy i ich wytatuowałem, i że idzie z tym na policję, za wszystko mu zapłacę, ale najpierw się ze mną rozprawi. Znajoma zaczęła tłumaczyć, że to niemożliwe, mieszkałem tu tylko przez tydzień i cały czas byłem zajęty, że tego bym nie zrobił itp. Ojciec coś tam pokrzyczał, powiedział, że jutro o 15, jak on będzie po pracy, mam do niego zapukać. Na końcu rzucił coś w stylu "patole ku*wa" i sobie poszedł.

Absurd, ale dobrze. Przez pół nocy myślę co mnie może spotkać. Następnego dnia, o 11 dzwoni znajoma:
- Te przyjście to już nieaktualne jak coś, wszystko się wyjaśniło, wpadnij później do mnie to ci powiem.
Co się okazało? Jeden z synów sąsiada z kolegą podpatrzyli jak wychodziłem z klatki w koszulce, przyuważyli tatuaże i chcieli coś podobnego... Podpatrzyli na necie jak zrobić maszynkę z długopisu i zaczęli się mazać... Efekt? Kolega syna: Tome (przy literce "K" chyba zrezygnował). Syn: "2pac Rest In Peace"...

Synowi zaczęło dziać się coś ze skórą, więc pokazał rodzicom. Powiedział, że poszli ze mną do piwnicy, a ja zaproponowałem, że zrobię im coś, ale zniknie po 3 dniach. Przemyślał wszystko i gdy ojciec był w robocie, powiedział matce, że jednak kłamał i boi się, że ojciec mi coś zrobi. Po kilku dniach matka przyszła z ciastem i winem w ramach przeprosin za oskarżenia. Ojciec, gdy ktoś z mieszkania go mija, nie mówi nawet "dzień dobry". Pewnie ze wstydu.

Podobno życie staje się bardziej wartościowe, gdy ma się naśladowców :)

osiedle piwnica

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 574 (648)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…