#63959

Mówią że podróże kształcą... Od kilku lat wożę się pociągami i jak to podczas długich nudnych godzin podróży obserwuję współpasażerów. Ostatnio odbywając jedną z takich wycieczek zaobserwowałam grupę dziewczyn (na oko w wieku 17-19 lat).
Podczas kontroli biletów, konduktor zadał im pytanie dlaczego nie zajmują wyznaczonych na biletach miejsc tylko tarasują korytarz z monstrualnej wielkości pakunkami.

Oczywiście blond piękności zabłysły niesamowitym intelektem mówiąc iż przecież zajęły przydzielone im miejsca...

Konduktor patrząc na nie z politowaniem, z wyjątkową cierpliwością zapytał jakim cudem na korytarzu mogą znajdować się miejsca, które są wpisane na ich bilecie...

Na to te niesamowicie błyskotliwe kobietki powiedziały iż na biletach 2 z pań znajduje się nr. miejsca a obok umieszczona notka - KOR. Czyli korytarz!...

Konduktor z kamienną twarzą wytłumaczył Panienką iż Adnotacja KOR znajdująca się na bilecie oznacza iż to miejsce od strony korytarza A NIE NA korytarzu!!

Obrażone pannice w końcu zajęły miejsca, przy okazji obijając biednych współpasażerów swoimi klamotami, bo przecież jak to niektóre panie nabrały do walizek więcej niż same ważą...

Swoją drogą jak można być na tyle inteligentnym aby uznać że KOR znaczy na korytarzu?! Przecież na biletach wyraźnie oznaczone są numery miejsc! Czyli jeżeli na bilecie znajdzie się adnotacja OKNO to znaczy że dane miejsce znajduje się NA OKNIE?! Czy może ZA OKNEM?! Bo tam powinno się wozić niektórych ludzi....

PKP