Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64838

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak i dlaczego trzech sąsiadów mogło dostać w jednym dniu zupełnie różne urzędowe pisma w takiej samej sprawie.

Swego czasu pracowałam w pewnym urzędzie, gdzie do moich obowiązków należalo uzgadnianie realizacji pewnych projektów dotyczacyh dotacji unijnych w rolnictwie.

W poniedziałek jak zwykle przychodzę do pracy i zabieram się za standardowe w tym czasie pismo "Uzgadniam realizacje projektu...". Podpis dyrektora. Pismo poszło do rolnika.

We wtorek czeka na mnie mail, w którym znajduję informację, że nasi prawnicy po wnikliwej lekturze ustaw doszli do wniosku, że nie jesteśmy jednak organem, w którego kompetencji leży uzgadnianie tych projektów, więc wnioski należy kierować do Urzędu Innego, o czym mamy informować rolników w oficjalnej korespondencji.

Zabieram się więc za wnioski odpisując: "Organem odpowiednim do uzgodnienia realizacji projektu jest Urząd Inny, gdzie należy skierować wniosek". Podpis dyrektora. Pismo poszło do rolnika.

W środę przychodzę znów do pracy i znów czeka na mnie mail, który tym razem informuje, że realizacja tych projektów w ogóle nie wymaga uzgodnienia w zakresie o uzgodnienie którego wnioskują rolnicy...

Zabieram się za wnioski. Odpisuję: "Realizacja projektu w wyżej wymienionym zakresie nie wymaga uzgodnień". Podpis dyrektora. Pismo poszło do rolnika.

Czasem więc dziwne i niezrozumiałe urzędowe posunięcia nie są winą tego urzędnika na dole. On robi tylko to co ma w instrukcji, a że czasem wychodzi czeski film, to już inna sprawa.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 317 (371)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…