Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65012

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia guineaPig (#64849) przypomniała mi sytuację z przedwczoraj.

Tytułem wstępu. Mieszkam w Niemczech i prawie wszystkie butelki są tu sprzedawane z niemałą kaucją - dla przykładu zgrzewka 6 półlitrowych butelek z jakimś sokiem może w Lidlu kosztować jakieś 3,4€ z czego 1,5€ to kaucja (0,25€ za butelkę). Ze zwrotem nie ma większego problemu, bo każdy market ma minimum jeden automat, w który się wrzuca puste sztuki i odbiera wydruk do zrealizowania w kasie - czy to w postaci wypłaty gotówki, czy też przy zakupach.

Z tego powodu zbieram puste butelki i rano w drodze na dworzec (do pracy dojeżdżam) wstępuję się pozbyć, odbieram druczek i realizuję go po południu podczas powrotu z pracy (zwykle trzeba coś dokupić - jedzenie, środek czystości czy choćby piwo po stresującym dniu). Spoko.

To, co jednak zobaczyłem mnie zaskoczyło. Przed wejściem do sklepu stała kobieta i dopalała papierosa. Widok dość normalny - do dzisiaj się dziwię jak wiele jest osób palących. Dziwne było co innego. Stała kobiecina przy budzie z wózkami i opierała się o kosz na śmieci. Akurat kończyłem wrzucać butelki jak zobaczyłem, że babka skończyła palić, zgasiła kiepa o kosz na śmieci (a jakże!) i... rzuciła go na ziemię dosłownie 5 centrymetrów obok kosza. Dlaczego? Nie wiem.

centrum Berlina parking przed Lidlem

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -26 (36)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…