Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65088

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak to często na Piekielnych bywa, czytając czyjąś historię (http://piekielni.pl/64915), przypomniałam sobie własną.

Jakieś dwa lata temu zaczęły mnie boleć plecy. Początkowo myślałam, że coś mnie przewiało. Poleżę, wygrzeję to samo przejdzie. Nie przechodziło, więc wybrałam się do lekarza rodzinnego. To naprawdę złota kobieta, lekarz z powołania. Powiedziała, że z kręgosłupem nie ma żartów i leczenia na własną rękę, trzeba iść do neurologa, on wypisze skierowanie na rezonans i będzie wiedział co dalej.

Kolejki do neurologów jakie są, każdy wie. Poszukałam jednak i znalazłam w jednej przychodni panią neurolog, do której były wolne terminy. Na pierwszej (i ostatniej) wizycie dowiedziałam się dlaczego nie ma do niej kolejek.

W umówiony dzień przyszłam z wynikami badań, jakie zleciła rodzinna i tłumaczę pani neurolog co mnie boli i gdzie. Ta nawet nie spojrzała na skierowanie czy wyniki badań. Popatrzyła na mnie, zmierzyła wzrokiem i stwierdziła, że leczyć nie ma co, bo „jest pani za młoda na bóle pleców”. Uśmiecham się i pytam skąd wie ile mam lat, skoro nawet do karty nie zajrzała, ale dla pani każdy poniżej 60 nie ma prawa skarżyć się na ból pleców. Zapytałam jeszcze raz czy może mnie chociaż zbada, bo naprawdę mnie te plecy bolą. Nie ma takiej potrzeby, pewnie mnie przewiało i panikuję. Poleżeć, samo przejdzie.

Z zasady nie kopię się z końmi, więc pomyślałam, że wrócę do rodzinnej po skierowanie i pójdę do innego lekarza, tym razem specjalisty. Nie zdążyłam, wieczorem byłam już na pogotowiu z diagnozą: przepuklina odcinka lędźwiowego. Oczywiście na pogotowiu pytali mnie czy byłam z bólem u lekarza, więc opowiedziałam im całą historię. Nawet nie musiałam mówić u kogo byłam, pani neurolog była im doskonale znana. Nie ja pierwsza i pewnie nie ostatnia napisałam na nią skargę, a pani nadal pracuje i „przyjmuje”.

zoz

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 342 (390)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…