Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65098

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiejsze dwie sytuacje z polskich dróg, obie z udziałem pojazdów nauki jazdy:

1) Bytom, ruchliwe skrzyżowanie, ruszam na zielonym i właściwie od razu muszę hamować, bo z bocznej ulicy, ewidentnie na czerwonym (skoro ja zdążyłem być już prawie w połowie niemałego skrzyżowania, nie ruszając zbyt dynamicznie), wjeżdża małe czerwone autko. Jakież było moje zdumienie, kiedy na jego tylnej klapie odczytałem dumne słowa "jazda egzaminacyjna"... Ale o ileż większe było moje zdziwienie, kiedy autko jakby nigdy nic toczyło się dalej, chociaż po drodze były co najmniej 2 stacje benzynowe i przystanek z zatoką, na które egzaminator mógł kazać egzaminowanemu zjechać celem zamiany miejsc z wiadomym wynikiem egzaminu.

Za moich czasów za wjazd na czerwonym świetle i wymuszenie pierwszeństwa egzamin przerywało się natychmiast, w pierwszym miejscu umożliwiającym bezpiecznie zatrzymanie. Czyżby niż demograficzny dotknął już nawet WORDy?

2) Powiatowe miasteczko, tak się złożyło, że miałem coś do załatwienia w centrum, więc mimo istnienia obwodnicy musiałem wjechać w wąskie uliczki pomiędzy starą miejską zabudową. Przez te uliczki toczy się przede mną zestaw nauki jazdy kategorii C+E (ciężarówka z przyczepą). I nie mam pretensji, że toczy się w porywach 20 km/h, w końcu każdy kiedyś zaczynał naukę (choć moim zdaniem instruktor nie powinien wypuszczać na miasto W GODZINACH SZCZYTU kogoś, kto ewidentnie sobie nie radzi, pozwalając mu się najpierw oswoić z zestawem przy mniejszym ruchu). Pretensje mam o to, że:
a) w przyczepie nie działają OBYDWA tylne światła pozycyjne
b) w przyczepie działa tylko jedno światło hamowania
c) przy włączeniu kierunkowskazu robi się tzw. "choinka", czyli świeci/miga wszystko bez ładu, składu i logiki, będąc całkowicie nieczytelne dla kierowcy z tyłu.

Kiedyś również miałem okazję robić prawo jazdy kat. C+E i wówczas każda jazda rozpoczynała się od kontroli oświetlenia pojazdu (i paru innych rzeczy), co zresztą jest podstawowym zachowaniem kierowcy każdej kategorii (wymaganym przepisami). Zastanawia mnie jakość kształcenia w tej szkole jazdy, bo z jednej strony przecież niesprawny sprzęt to dla nich antyreklama, a z drugiej wpajanie przyszłym kierowcom (tym bardziej zawodowym!), że po co dbałość o światła, hamulce, płyny, stan techniczny itp. - ważne, żeby do przodu jechało. A w razie czego "wal po osobówkach".

Jakbym miał podsumować jednym słowem: żenada.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (258)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…