Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65496

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając piekielnych, można dojść do wniosku, że świat pełen jest ludzi nie wykazujących oznak procesów myślowych. Kończąc klasę licealną, na dodatek humanistycznej, stwierdziłam, że niemałą rolę w tym produkcji ujemnego ilorazu inteligencji naszego społeczeństwa może odgrywać właśnie szkoła. Kilka wybranych cytatów i sytuacji z lekcji języka polskiego (czyt. źródła wiedzy, kultury, artyzmu wszelakiego):

N - nauczycielka
U - uczniowie

1. Na kartkówce:
N: Wypiszcie jeszcze kilka przykładów kontekstów i motywów literackich.
U: Ile dokładnie?
N: Wszystkie.

2. Odpowiedź ustna:
(Uczeń odpowiadał przy tablicy ponad kwadrans, szczegółowo omówił bohaterów dużej lektury, fabułę itd., nie znał odpowiedzi na ostatnie pytanie dotyczące sprawy prozaicznej, typu "gdzie rozgrywała się ta i tamta akcja")
N: No niby trochę wiedziałeś... Siadaj, trzy.

3. Przy omawianiu "Jądra ciemności", dyskusja o mieszkańcach Afryki.
N: Bohater udał się do serca Afryki, gdzie poprzez wpływ tubylców, sam stał się zły...
U: Ale chyba warto zauważyć, że to jednak postrzeganie rdzennych plemion charakterystyczne dla końca XIX wieku, prawda? Ci ludzie nie są źli, po prostu inni niż my.
N: Nie, oni są źli. Czytałaś o tych plemionach, które się pozabijały w Afryce? Oni są nieludzcy, i to do dzisiaj.

Następnego dnia ktoś zrobił prezentację o jednym z państw środkowej Afryki, w którym trwa nieustanna wojna domowa - nauczycielka z satysfakcją komentowała, jacy to są źli ludzie, w odróżnieniu od nas, "cywilizowanych".

4. Przy cichej dyskusji z uczniem, nauczycielka powiedziała trochę głośniej:
N: Ale ty nie masz myśleć, tylko pisać, co trzeba!

5. Przykładowe objaśnienie tematu wypracowania:
N: Wasze stanowisko musi być takie, że zgadzacie się z autorem, to znaczy uważacie, że cel nie uświęca środków.

Ktoś się nie zgadzał? Ocena wiadoma.

6. Rozmowa z uczennicą, która pisała dłuższe wypracowanie na olimpiadę. Nauczycielka czytała pracę we fragmentach, była informowana o tym, co się w tej pracy znajdzie. Pierwotnie miały to być dzieła Szymborskiej, Stachury i Tolkiena (nie dokładnie tych autorów, ale podobnych). Uczennica, ze względu na brak miejsca, usunęła Stachurę, o czym poinformowała nauczycielkę na kilka tygodni przed oddaniem ostatecznej wersji.

N: Aśka, przeczytałam twoją pracę, bardzo fajna, ale mam uwagę.
U: Tak?
N: Stachurę musisz jednak umieścić.
U: Nie. (powiedziane raczej w szoku, jako reakcja obronna organizmu ;)
N: Słucham?
U: Proszę pani, to by zaburzyło całą kompozycję pracy, poza tym wykorzystałam limit stron, i więcej nie mogę napisać. I dzisiaj mija termin, zwyczajnie nie zdążę...
N: Aha. Ech, w porządku.

7. Omawianie jednego z utworów Mirona Białoszewskiego:
N: (Po przeczytaniu utworu) Ładny, prawda? No to przejdźmy dalej.


Uczniowie na lekcja przychodzić nie chcą, jak już przyjdą, to nic z lekcji nie wyniosą, poza wykutymi regułkami "aby zdać". Ludzie szczerze języka polskiego nienawidzą, nawet, jeśli coś czytali czy pisywali na początku liceum, to jakoś im to przeszło.
Żal tylko młodzieży, która traci szansę na odkrycie tego, co w naszym języku naprawdę piękne.

Szkoła

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (34)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…