zarchiwizowany
Skomentuj
(14)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Rzecz działa się w Wielką Sobotę, w jednym z kościołów. Tłumek wiernych w różnym wieku czeka na księdza, który ma poświęcić przyniesione pokarmy. Po ceremonii ksiądz zaprasza chętnych do pomieszczenia obok głównego ołtarza w celu pomodlenia się przed wystawionym Sakramentem. Wchodzę, klękam obok pani, powiedzmy, w słusznym wieku i słyszę, jak ona pod nosem pomrukuje. Pomyślałam, że modli się półgłosem, bo taką potrzebę odczuwa. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po zakończeniu swojej cichej modlitwy spojrzałam w bok. Otóż ta pani nie była zatopiona w półgłośnej modlitwie, lecz pomrukiwała coś do trzymanego przy uchu smartfona. Gdzie piekielność? Dla tzw. jednokomórkowców (czyli dużej grupy posiadaczy komórek) nie ma już miejsc świętych, nawet w obliczu Najświętszego Sakramentu będą klepać głupoty do słuchawki, nie licząc się z niczym.
Ocena:
110
(284)
Komentarze