Mojej "współpracownicy" ciąg dalszy.
Nie muszę raczej wyjaśniać że kierowniczka była wściekła ;) brak 180 zł został uzupełniony, a panienka raczej nie ma szans na ich odzyskanie od klientki. Wydawać by się mogło, że będzie już OK. Ale nie, to byłoby zbyt proste i piękne.
Na rozmowę przyszła dziewczyna, która wróciła z macierzyńskiego, super dziewczyna i bardzo nastawiona na cel. Co stwierdza księżniczka? Zbyt pewna siebie, jak na jej gust. I jak śmiała pytać tak otwarcie o pewne rzeczy, skoro jeszcze nie pracuje!?
Już nie chciało mi się tłumaczyć po raz setny, że po prostu wraca z urlopu.
Wreszcie sytuacja z dziś, która sprawiła że opadłam na krzesło, a potem musiałam pić melisę.
Telefon. Na centralę nie dotarły faktury. Myślę sobie jakie faktury? Już po piętnastym, a są nierozliczone, ktoś za to zapłaci z własnej kieszeni.
Pytam księżniczki czy ma jakieś faktury. Ma. Od piątku w sejfie.
Zapytana dlaczego nie zrobiła z nimi tego co powinna, odpowiedziała: "Nie wiedziałam że miałam zapytać."
Szlag mnie trafił i od razu zadzwoniłam do kierowniczki. Była tak wściekła, że chyba nigdy nie słyszałam takiej furii.
Umowa księżniczki kończy się akurat tego dnia, kiedy wraca dziewczyna z macierzyńskiego. Trzymam kciuki.
Co do domysłów na temat łuszczycy księżniczki. Nie ma jej. Po prostu łupież z głowy opada jej na brwi.
Nie muszę raczej wyjaśniać że kierowniczka była wściekła ;) brak 180 zł został uzupełniony, a panienka raczej nie ma szans na ich odzyskanie od klientki. Wydawać by się mogło, że będzie już OK. Ale nie, to byłoby zbyt proste i piękne.
Na rozmowę przyszła dziewczyna, która wróciła z macierzyńskiego, super dziewczyna i bardzo nastawiona na cel. Co stwierdza księżniczka? Zbyt pewna siebie, jak na jej gust. I jak śmiała pytać tak otwarcie o pewne rzeczy, skoro jeszcze nie pracuje!?
Już nie chciało mi się tłumaczyć po raz setny, że po prostu wraca z urlopu.
Wreszcie sytuacja z dziś, która sprawiła że opadłam na krzesło, a potem musiałam pić melisę.
Telefon. Na centralę nie dotarły faktury. Myślę sobie jakie faktury? Już po piętnastym, a są nierozliczone, ktoś za to zapłaci z własnej kieszeni.
Pytam księżniczki czy ma jakieś faktury. Ma. Od piątku w sejfie.
Zapytana dlaczego nie zrobiła z nimi tego co powinna, odpowiedziała: "Nie wiedziałam że miałam zapytać."
Szlag mnie trafił i od razu zadzwoniłam do kierowniczki. Była tak wściekła, że chyba nigdy nie słyszałam takiej furii.
Umowa księżniczki kończy się akurat tego dnia, kiedy wraca dziewczyna z macierzyńskiego. Trzymam kciuki.
Co do domysłów na temat łuszczycy księżniczki. Nie ma jej. Po prostu łupież z głowy opada jej na brwi.
biuro
Ocena:
268
(342)
Komentarze