Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66230

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewnie każdy z Was słyszał o Szlachetnej Paczce. Idea oczywiście szczytna, ale sama go nigdy nie wesprę. Oczywiście wiem, że zawsze z takich programów skorzystają osoby, którym pomoc się nie należy - wolę pomagać na własną rękę.

Przez pewien czas wynajmowałam mieszkanie na jednym z pięknych warszawskich osiedli. Mieszkało się wspaniale. Do czasu, gdy do mieszkania "nade mną" wprowadziła się dysfunkcyjna rodzinka sztuk pięć - rodzice i dorośli synowie. Nikt z rodzinki nie pracował, na alkohol i papierosy pieniądze były, na dwa terenowe auta (stare, ale nie takie tanie) też.

W tygodniu zdarzały się wyzwiska i krzyki, ale można to było jakoś przeboleć - przyzwyczaiłam się. W piątkowy wieczór zaczynało się prawdziwe piekło - po piwku lub/i innych specyfikach bracia szukali sobie rozrywki. Załatwianie się na klatce było na porządku dziennym. Później do weekendowych atrakcji doszło rozbijanie pięścią szyb na klatce. Płaciliśmy za to wszyscy, więc mieszkańcy buntowali się. Znalazł się świadek. Miał ogromne szczęście, że straż pożarna przybyła bardzo szybko, gdy w pewną letnią sobotę w płomieniach stanęły drzwi do jego mieszkania. Jak się dowiedziałam od sąsiada sprawców nie wykryto.

Bałam się wracać późnym wieczorem, bo oni siedzieli na klatce. Zanim się wyprowadziłam zdążyłam jeszcze zobaczyć jak odbierali z samochodu Szlachetną Paczkę.

A w naszym kraju jest tylu naprawdę potrzebujących ludzi...

Szlachetna Paczka

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 470 (518)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…