Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66525

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia, która przydarzyła się mojemu Tacie, może nie aż tak piekielna, ale ja padłam :)

Tata dojeżdżał do skrzyżowania równorzędnego, był z prawej strony, jechał dość wolno (teren przy szpitalu). Z jego lewej nadjeżdżało auto, ale ponieważ Tata miał pierwszeństwo, to spokojnie dojeżdża sobie do skrzyżowania i zaczyna skręcać w prawo. Słychać klakson, tata po hamulcach, tamten kierowca po hamulcach. Tata (T) spojrzał z politowaniem na wygrażającą mu pięścią kobietę (K), ruszył i jedzie, kobieta za nim, zajeżdża mu drogę, wyskakuje wzburzona z auta i zaczynają się pretensje:

K: Jak Pan jeździ, kto Panu prawo jazdy dał? Takim to się powinno odbierać prawko!!! Pirat jakiś!!!!
T: Ale o co Pani chodzi, tam było skrzyżowanie równorzędne i byłem z prawej więc miałem pierwszeństwo.
K: Co Pan za bzdury opowiada, ja jestem lekarzem, ja tu ciągle jeżdżę, a poza tym to JA miałam pierwszeństwo bo JECHAŁAM SZERSZĄ DROGĄ!!!
T: ????

Drodzy Piekielni - zna ktoś przepis, że szersza droga na skrzyżowaniu równorzędnym uprawnia do pierwszeństwa? O wykształceniu Pani nie wspominając, bo jechała prywatnym autem, a nie karetką na sygnale :)

piekielni kierowcy

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 473 (537)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…