Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66530

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się historia o moim "aresztowaniu".

Miałam wtedy jakieś 8 lat. Dopiero zaczynałam sama wychodzić "na miasto". Postanowiłam, że pójdę kupić tacie prezent na urodziny. Weszłam do samoobsługowego, chodziłam trochę bez celu zastanawiając się co kupić. W końcu wybrałam dezodorant i czekoladę. Po drodze do kasy uznałam jednak, że czekolady nie kupię, więc wróciłam i odłożyłam ją na miejsce. Stanęłam w kolejce, zapłaciłam i gdyby to był koniec, to nie byłoby tej historii.

Za kasami czekała na mnie ochrona, która ciągnąc mnie za rękaw, zaprowadziła mnie na zaplecze i zarządziła przeszukanie. Słyszałam teksty, że wezwą policję i trafię do więzienia, chyba że natychmiast pokażę co ukradłam. Kazali się rozebrać (kurtkę i bluzę), przeszukali szkolny plecak. Nie znaleźli nic oprócz dezodorantu, który przed chwilą u nich kupiłam (co ochroniarz dokładnie widział, bo czekał już przy kasach gdy za niego płaciłam). Kazał mi pokazać paragon, którego oczywiście nie wzięłam.

Pamiętam jak bardzo się bałam, że już nigdy nie zobaczę rodziców i jak bardzo starałam się nie popłakać. Wreszcie gdy pokazałam, u której kasjerki kupiłam dezodorant, puszczono mnie do domu. Popłakałam się za rogiem. Rodzicom nic nie powiedziałam, bo bardzo się wstydziłam, ale nigdy więcej nie poszłam do tamtego sklepu (aż do jego likwidacji kilka lat później).

sklep

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 533 (613)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…