Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66730

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W związku z zakładaniem firmy, dokonywałem dość licznych zakupów sprzętu. Głównie przez internet - allegro, ceneo itp. Większość zakupów poszła bez najmniejszych problemów - wszystko w terminie, bez żadnych pomyłek, zgrzytów itd. Nie byłoby jednak tej historii, gdyby nie było wyjątku.

Sklep internetowy etanto.pl (podaję nazwę z premedytacją, w prokuraturze leży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, więc nie boję się ewentualnych oskarżeń o pomówienie itp.) miał w dobrej cenie jedną z rzeczy, których potrzebowałem. Rzut oka na popularny serwis z opiniami o firmach i produktach, opinia ok, kupuję. Towar zapłacony od razu przelewem internetowym. Termin realizacji zamówienia: 5 dni.

Trzy dni później po zalogowaniu do sklepu, status zamówienia widniał jako "oczekuje na wpłatę". Przelew internetowy wpłynął do nich najpóźniej następnego dnia po wykonaniu. Napisałem więc maila z uprzejmym pytaniem, co się dzieje, załączając potwierdzenie wykonania przelewu. Jednocześnie poszperałem głębiej w internecie i okazało się, że sklep jednak nie ma dobrej opinii. Okazuje się, że co najmniej 2 serwisy z opiniami mają, uwaga, konta premium (dla ocenianych firm), które oferują możliwość moderacji opinii (!). Jaki zatem sens takiego serwisu, skoro każdą negatywną opinię można usunąć? Odpowiedź nasuwa się sama...

W każdym razie sklep jest zarejestrowany w USA (choć konto ma podane polskie dane i adres w Warszawie), podobno ma tam działalność zamkniętą za zaległości podatkowe (aczkolwiek to informacja z netu, więc nie do końca pewna, choć z więcej, niż jednego źródła). Numery telefonu na stronie zmieniają się prawie codziennie.

Kolejnego dnia w sklepie komunikat, że uzupełniają stany magazynowe i nie można zamawiać, zapraszają za kilka godzin. W międzyczasie kolejny mail, że jestem zaniepokojony sytuacją, że upływa termin dostawy i proszę o wyjaśnienie (na poprzedniego maila oczywiście odpowiedzi brak). "Kilka godzin" w sklepie przeciąga się do około 5 dni. W tym czasie nieaktywne są niektóre zakładki, np. kontakt. Telefony milczą. Po kilku dniach sklep "wstaje", więc dzwonię (znów nowy numer - cud, dodzwoniłem się), wyjaśniam sytuację i pytam co dalej. Bardzo arogancki pan informuje mnie, że jutro dostanę informację mailem, a do piątku (był poniedziałek lub wtorek) będę miał towar, a przynajmniej go wyślą). Kiedy wspominam o prokuraturze, pan zaczyna próbować mnie zastraszać, że zgłoszenie niepopełnionego przestępstwa jest przestępstwem (no ok, ale to nie ten przypadek - poza tym uprawnienie do ścigania ma wyłącznie organ, a nie strona). No ok, wstrzymuję się z przygotowanym już zawiadomieniem do prokuratury. Wysyłam maila, że czekam w takim razie do jutra na kontakt, w przeciwnym razie zawiadamiam.

Wobec braku kontaktu w terminie składam zawiadomienie. Piszę kolejnego maila, że odstępuje od umowy (to już czwarty). Telefony ponownie milczą. Moje konto klienta w sklepie zniknęło. Do dzisiaj zero kontaktu, choć w międzyczasie zawiadomienie zdążyło dotrzeć na policję, gdzie byłem zeznawać (bardzo szybkie działanie służb!). Ciekaw jestem rozwoju wypadków... Najgorsze jest to, że zakup jest z pieniędzy z unijnej dotacji i muszę go rozliczyć w terminie, co w tym przypadku wiąże się z kosmiczną biurokracją, żeby wyjaśnić sytuację.

W każdym razie polecam się trzymać z dala od sklepu etanto.pl

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 374 (408)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…