Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66793

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Do tej pory byłam biernym czytelnikiem Waszych piekielnych sytuacji, jednak wczorajszy dzień, mimo, że udany, obfitował w mnóstwo piekielności różnego rodzaju.

Na wstępie pochwalę się, że wczoraj byłam na Impact Festival - jeśli ktoś nie wie, co to jest, to w skrócie: festiwal gwiazd muzyki cięższej niż radiowej.

Refleksje po koncercie:
1. Już nie pierwszy raz organizator festiwalu (i wielu innych koncertów w Polsce) Live Nation dał za przeproszeniem dupy z organizacją: 18 toalet na tak ogromną ilość osób to dramat, ilość koszy na śmieci też - żeby wyrzucić kubek trzeba było przejść ok 500 m, nic dziwnego, że tyle śmieci się walało. W dodatku po co był podział na strefy? Nie po to niektórzy kupowali droższe bilety na lepszą strefę, żeby potem pchać się wśród innych, by zobaczyć ulubioną gwiazdę. W dodatku ceniony, zagraniczny zespół Godsmack grał w deszczu, na małej scenie na zewnątrz? Odradzam koncerty organizowane u nich.

2. Ludzie, myjcie się. Rozumiem - w trakcie imprezy nie ma możliwości, szalejecie na koncercie. Sama też się świetnie bawiłam, ale na takie sytuacje są dezodoranty, nie musicie odstraszać innych.

3. Koncert się nawet nie zaczął a już sceny nie widać inaczej niż przez ekrany telefonów/aparatów. Są wynajęci przez organizatórów ludzie od robienia zdjęć/kręcenia filmów. Ewentualnie kręćcie sobie filmy z trybun, albo zróbcie kilka zdjęć na pamiątkę (jak my wszyscy), a nie fotorelacje z całego koncertu.

4. Kto wpuszcza gimbazę na koncerty? Rozpiszczane dzieciaki albo "TRU-fani" pchający się za wszelką cenę pod scenę i głośno krzyczące między sobą psują zabawę. Dzieciaki - plus dla was za gust muzyczny, ale zachowujcie się, nie przyszliście sami na koncert.

Podziękowania dla wszystkich zespołów za świetny festiwal, chociaż oni nie zawiedli!

koncert

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (34)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…