Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67030

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem punktu z tuszami do drukarek w podwarszawskiej galerii handlowej.

Ogólnie na piekielnych klientów raczej nie trafiam, ale dziś zdarzył się ten szczególny.

Przychodzi Ważny Pan [WP], garnitur i w ogóle, świeci się jak miliony monet. Bez dzień dobry ani nic, rzuca mi tusze na ladę i mówi to samo proszę.

Dla wyjaśnienia, jest u nas na stoisku taka promocja, że gdy przyniesie się stary tusz marki, którą sprzedajemy (dawny sponsor Legii), to dostaje się na kolejną sztukę tej firmy 10% zniżki.

Pan jednak na 5 tuszy miał tylko 1 tusz naszej marki, jednak domagał się zniżki na wszystkie. Jako, że nie mam dziś nastroju, a Pan nie był zbyt miły, odmówiłem udzielenia zniżki na cały komplet.

Pan Ważny jednak twierdził, że jest stały klientem (okazało się, że wziął 2 faktury, jedną w 2012r., drugą w 2014r.) i JEMU SIĘ NALEŻY.

Niestety, nie należy i Pan wziął tylko jeden tusz ze zniżką, rzucają przy tym groźbami ze wszystkich stron i kierunków.

Teraz się pewnie zastanawiacie, o jaką kwotę tak Pan intensywnie walczył?

12zł... (brutto)

PS.
Nic mnie tak nie wkurza jak tekst, że coś się komuś należy w ramach samego istnienia, poza tym, gdyby Ważniak był miły i kulturalnie zapytał o możliwość rabatu na całość oraz dobrze zagadał, to by dostał.

PPS. Pan brał fakturę na salon Jeepa, więc raczej te 12zł nie stanowiło być albo nie być dla jego firmy.

sklepy

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 376 (426)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…