Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67376

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielna Służba Zdrowia.

Od pół roku walczę z problemami z kręgosłupem. Od dzieciaka miałam skoliozę, lata spędzone na siedząco w pracy, a po pracy przed kompem zrobiły swoje, totalnie posypał się po zeszłorocznych przeciążeniach związanych z opieką nad Mamą. Wiadomo jak działa system państwowy.

Dopiero teraz poznałam diagnozę - przepuklina odcinka lędźwiowego, coś tam w piersiowym i coś tam w szyjnym. Ogólnie słabo to wygląda jak na mój wiek...
Od tygodnia chodzę na masaż, po pół roku oczekiwania w kolejce. Bardzo miły Pan Masażysta uświadomił mi, że to co dostałam państwowo, to jest kropla w morzu, potrzebne jeszcze kilka serii (on prywatnie nie masuje, więc odpada posądzenie o chęć dorobienia na łatwowiernej pacjentce), NFZ może mi z łaski dać następne 10 masaży po pół roku przerwy.

Praca na siedząco odpada, bo ten dolny odcinek kręgosłupa baaardzo nie lubi siedzenia, to wiem już po godzinie siedzenia przed komputerem, bez opinii lekarzy. Jak nie na siedząco, to na stojąco, tak też zrobiłam i mniej boli, ale i tak czasem nie wyrabiam.
Na rentę nie mam szans, zresztą i tak sobie tego nie wyobrażam, siedzieć na dupie resztę życia.
Mogę też dać się pokroić, ale będę czekać w kolejce do rehabilitacji ponad rok. Co mnie praktycznie wyłączy z życia.

Piekielność systemu. Wystarczyło by trochę więcej dać mi tych masaży i innych rehabilitacji, i to w miarę szybko. Będę dalej pracować na podatki. Mnie akurat stać żeby prywatnie się podleczyć, ale ile innych osób rezygnuje z pracy (bo nie daje rady), z brakiem opcji renty czy czegoś tam. Straszne.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (282)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…