Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67534

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę sobie dzisiaj przez spore osiedle domków jednorodzinnych w moim miasteczku, które charakteryzuje się tym, że wszystkie skrzyżowania są równorzędne (dla osób nie mających styczności z ruchem drogowym: jak nie ma znaków, to pierwszeństwo ma ten z prawej).

Wyjeżdżam z jednej z uliczek na inną, ze względu na widoczność ograniczoną przez ogrodzenia tuż przy jezdni (brak chodników) zatrzymuję się, patrzę w prawo (w sumie lewą stronę mógłbym olać, bo to jadący stamtąd mają patrzeć na mnie, czyli w swoje prawo, i ustępować pierwszeństwa), potem w lewo jednocześnie powolutku ruszając (ledwo zacząłem się toczyć na tzw. półsprzęgle) i widzę babę ładującą mi się pod maskę rowerem z dzieckiem w siodełku. Widzę (zamknięte szyby, więc nie słyszałem), że baba coś do mnie drze ryja (sorry, innych słów nie znajduję - kompletnie nie miała powodu), więc otwieram okno. Grzecznie pytam: "o co pani chodzi? przecież skrzyżowanie jest równorzędne, a ja jechałem z pani prawej strony".

Odpowiedź otrzymałem cokolwiek zaskakującą: "to trzeba wolniej jeździć!" (z oburzeniem w głosie). No serio, wolniej jeździć? Jak stałem w miejscu? Najgorsze jest to, że taka kretynka wozi dziecko na rowerze, nie mając najmniejszego pojęcia o przepisach i zasadach ruchu drogowego.

Reasumując: baba mi wymusza pierwszeństwo jadąc rowerem z małym dzieckiem, a potem drze na mnie mordę, że za szybko stoję. No, ku*wa, super po prostu. I oczywiście zero samokrytyki i poczucia winy. Gratuluję.

Na wszelki wypadek już się cieszę z posiadania kamery w aucie.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 499 (573)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…