Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67805

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniała mi się historia z przed 4 lat.

Miejsce akcji: Pizzeria mieszcząca się w galerii handlowej Centrum Wileńska w Warszawie.

Tego dnia po załatwieniu paru spraw z kumplem, poszliśmy we dwóch coś zjeść. Trafiło na Pizza Hut. Początkowo nie było źle, usiedliśmy przy stoliku, podeszła kelnerka, przyjęła zamówienie i na tym dobre rzeczy się kończą. Czekaliśmy 15 minut na napoje (nie było dużego ruchu, były to godziny południowe w środku tygodnia), a kolejne 20 na pizze.

Akcja właściwa jednak zaczyna się w momencie płacenia. Rachunek wyszedł bodajże 33zł z groszami. Zapłaciłem 50zł banknotem, po chwili otrzymałem resztę, banknot 10zł i w dość drobnych monetach 6zł z groszami. Mimo mocno średniej obsługi postanowiłem zostawić napiwek, bo każdy może mieć gorszy dzień, więc wyjąłem 10zł i położyłem na wierzchu 5zł monetę.
Kiedy już złapałem za klamkę drzwi lokalu, usłyszałem głośny komentarz kelnerki "Takie drobniaki to mogłeś sobie darować". Kumpel chciał olać sprawę, ja jednak nie odpuściłem, wróciłem i poprosiłem o rozmowę z menadżerem. Kelnerka się wykręcała, że nie ma go itd. ale kiedy zacząłem naciskać menadżer sam się pojawił.

Wyjaśniłem mu sprawę, podkreślając, że zostawiłem spory napiwek jak na kwotę zamówienia. Nie pamiętam dokładniej tej rozmowy, ale przyznał mi rację i powiedział, że oczywiście porozmawia z kelnerką na ten temat.

Nie wiem co się dalej stało z kelnerką, ale mam nadzieje, że z takim podejściem zmieniła branżę.

gastronomia

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 348 (474)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…