Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68133

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po części ja byłem piekielny i się do tego przyznaję.

Jechałem sobie ostatnio busem przez pewną miejscowość, nie była to wioska z 2 domami na krzyż, ale taka z ok. dwoma tysiącami mieszkańców, w niej kilkanaście skrzyżowań itd. Bus nie duży, dostawczy, tylko VW Transporter, ale z przyciemnianymi szybami, więc siłą rzeczy samochody jadące za mną mają ograniczoną widoczność do przodu.

Przede mną jechał samochód, ja jechałem jakieś 10-20 metrów za nim, ok. 55 km/h (tak wiem, ograniczenie w terenie zabudowanym jest do 50), za mną jechały 3-4 samochody. Samochód który jechał przede mną włączył lewy kierunkowskaz, ale nie zaczął jeszcze hamować (to i ja nie zacząłem, bo po co), domyśliłem się, że za chwilę będzie skręcał w lewo (brawo dla niego, że nie jest typem kierowcy 'najpierw hamuję i skręcam, a dopiero potem kierunkowskaz... przecież ja wiem gdzie jadę')

Co robi kierowca jadący za mną? Zaczyna wyprzedzać samochody jadące i tak szybciej, niż pozwalają przepisy... na podwójnej ciągłej, 100m od skrzyżowania z przejściami dla pieszych.

No cóż, zajechałem mu lekko drogę. Nie wpychałem go 'do rowu', tylko wyjechałem ok. 1m 'jednym kołem' na przeciwny pas, jeszcze zanim wyprzedzający zdążył się ze mną zrównać. Po prostu jak on zaczął wyjeżdżać na przeciwny pas, to ja zrobiłem to samo. Oczywiście trąbił na mnie i się pieklił, no ale sorry...

Czemu to zrobiłem? Pomijam już fakt przejść dla pieszych i prędkości, którą i tak przekraczałem. Jeżeli ja jechałem 55km/h, to on pewnie mnie wyprzedzając jechałby 70-80, jak nie więcej, w dodatku nie widząc pieszego wchodzącego na przejście... chyba każdy wie jakie szanse miałby pieszy w tym starciu.

Dodatkowo na początku tegorocznych wakacji był wypadek w mojej okolicy, gdzie zginął facet skręcający na skrzyżowaniu w lewo, czyli sytuacja identyczna do tej, którą opisałem.

Zginął na miejscu dlatego, że jakiś buc wyprzedzał rząd aut na podwójnej ciągłej przed skrzyżowaniem i nie zauważył (bo i nie mógł tego widzieć), że ktoś z przodu ma zamiar skręcać. Kierowca jadący prawidłowo zginął na miejscu (nie pamiętam czy jego pasażer też zginął, czy trafił do szpitala), 2 dzieci tego który wyprzedzał trafiło do szpitala (nie wiem czy coś poważnego, czy po prostu profilaktycznie). Akurat stałem w korku na objazdach przez 2 godziny i mocno trąbili o tym w radiu, stąd słuchałem z zainteresowaniem co się stało.

Jakim idiotą bez wyobraźni trzeba być, żeby takie rzeczy robić?

Nawet jak bym jechał osobówką, gdzie wyprzedzający miałby trochę większe pole widzenia, to sądzę że i tak skończyłoby się przynajmniej na napędzeniu stracha skręcającemu kierowcy, a mogłoby się skończyć dużo gorzej.

Także mała prośba do kierowców i pasażerów. Jak jest podwójna ciągła w terenie zabudowanym, gdzie jest sporo skrzyżowań, to pomyślcie może, że po coś te linie tam są?
Wiem, że często i gęsto oznakowanie w naszym kraju jest kompletnie bez sensu, ale akurat podwójna ciągła w takich miejscach jest chyba jednym z ważniejszych oznaczeń, których bezwzględnie trzeba przestrzegać.

Wiem, że byłem piekielny, bo chamsko zajechałem drogę, sam złamałem przy tym przepisy (np. nie miałem prawa przekraczać linii ciągłej), ale usprawiedliwiam się tym, że nie zrobiłem tego z buractwa 'co mnie będzie pajac wyprzedzał', tylko widząc co się dzieje, zareagowałem najlepiej jak w tej sytuacji mogłem.

samochód

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 369 (443)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…