Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68235

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Studiuję już drugi rok w jednym z miast wojewódzkich. Z racji tego, że jestem "pozamiejscowa" a mieszkanie w akademiku nie bardzo mi się widzi postanowiłam znaleźć jakieś mieszkanie. Rok temu udało się mi oraz moim dwóm koleżankom znaleźć coś bez problemu, jednak po roku razem i różnicy zdań (coś na inną historię) każda poszła w swoją stronę. W tym roku szukam mieszkania razem z 2 kuzynkami. Oto kilka ciekawych historii:

Sytuacja 1: Mieszkanie w pełni umeblowane, właściciel przyjazny studentom, niewielka cena, spokojna ulica, no jedyny minus to ok. 5min pieszo na przystanek. Na miejscu okazuje się, że mieszkanie nie takie do końca umeblowane. W jednym pokoju łózko w drugim biurko a w trzecim segment.
Sytuacja 2: Wiele było takich co odwoływało spotkanie bo mieszkanie było już zajęte, ok, no trudno, zawsze dzwonimy dzień przed aby się upewnić że nic nadal aktualne. Razem z kuzynkami wybrałyśmy się na umówioną godzinę na obejrzenie spotkania. Na miejscu dzwonimy na domofon... zero nikogo nie ma, myślimy jeszcze jedzie, 15 min dzwonię, rozmowa wygląda tak:
-Dzień dobry byłyśmy umówione na 11 na obejrzenie mieszkania na ulicy Pszczółeczki999.
-Witam, niestety nie aktualne, była rodzina o 9 i podpisała umowę.
Na moje pytanie czemu nie zadzwoniła rozłączyła się.

Sytuacja 3: mieszkanie 10 min pieszo do centrum słabe połączenie autobusowe, w ogłoszeniu 800 zł i przez biuro nieruchomości, przy pytaniu o inne koszta odpowiedź rachunki, no myślimy spróbujemy. Na miejscu pierwsze co się rzuca to zapach tzw "starymi ludźmi" meble nie są pierwszej nowości oraz brak połączenia z mediami, cena? Dodać do 800 zł czynsz w wysokości 400 zł i rachunki około 150 zł oraz kaucja w tym opłata dla biura 1600 zł. chętnie ale nie za mieszkanie lat 30.

Sytuacja 4(perełka): Jedziemy mieszkanie ładnie umeblowane, wyposażone, dobry komfort, lokalizacja świetna dostępne od września jednak my zastrzegamy, że chcemy od października. Cena spora wychodzi około 550 na jedną do tego 1500 kaucji zwrotnej, panu mówimy, że pomyślimy jednak jesteśmy w 100% przekonane że chcemy je. Wieczorem dzwonimy:
- Witam byłyśmy dziś u Pana o tej i o tej porze w sprawie mieszkania, a więc jeśli nadal aktualne to my bardzo chętnie.
- Aktualne, tak tylko szybko umowę i zaliczkę płacić.
- Dobrze z racji tego, że jesteśmy pozamiejscowe to możemy przyjechać w następnym tygodniu?
- Proszę Pani musimy załatwić to jak najszybciej bo mam tyle klientów, że muszę mieć pewność.
- W takim razie możemy przyjechać jutro po południu i jakiej wysokości ma być zaliczka
- ( facet pocmokał pokręcił) No ale od kiedy Panie chcę te mieszkanie?
- Tak jak mówiłyśmy od października.
- To co ja mam miesiąc trzymać je puste?! ( wyraźnie podniesiony głos)
- Jeśli Pan nie chce to trudno, my nie narzucamy się, najwyżej jeśli było by nadal aktualne w październiku to my na tak.
- Proszę Pani ono może już czekać tylko nich Panie zapłacą czynsz i rachunki
- Proszę Pana (to jest zaraźliwe) jeśli Pan się zgodzi przetrzymać mieszkanie do października to czynsz za wrzesień możemy zapłacić ale o rachunkach nie ma mowy, nie zużywamy więc nie czujemy takiej potrzeby komuś coś sponsorować.
- Jak tak to nie.- i się rozłączył

Moi drodzy jeśli macie jakieś mieszkanie do wynajęcia to proszę was nie wymagajcie nie wiadomo ile za byle co, to są tylko niektóre historie większość była podobna do sytuacji 3 nie oczekujcie wiele za niewiele. My nadal szukamy...

wynajem

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (25)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…