Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68291

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przygód na skuterze ciąg dalszy.

Sytuacje dnia dzisiejszego.
1. Jezdnia trzypasmowa, Zbliżam się do skrzyżowania, prawy i lewy pas stają się pasami do skrętu, środkowy do jazdy prosto. Jechałam pasem prawym, trzeba zmienić na środkowy. Lusterko, na drodze nie ma nikogo poza jednym autem na tym samym pasie co ja obecnie, ale w bezpiecznej odległości. No to co - kierunkowskaz, lusterko, ostateczna ocena sytuacji i w lewo. Wszystko ok. Po chwili z prawej dogania mnie rzeczone auto, mija może o 20cm i ryczy klaksonem.
Punkt pierwszy: odległość między nami była odpowiednia, aby mógł zauważyć manewr i ew zareagować. Punkt drugi: jeśli dwa pojazdy jadą tym samym pasem, to bez względu na gabaryty pierwszeństwo ma ten pierwszy. Punkt trzeci: Klakson nad uchem osoby prowadzącej jednoślad jest niebezpieczny. Przestrach, zaskoczenie, drgnięcie ręki mogą zakończyć się upadkiem.

2. Ta sama ulica, z prawej wąski wyjazd z parkingu, dodatkowo zastawiony samochodami zaparkowanymi na poboczu, widoczność prawie zerowa. Przezornie zwalniam, niech mi ktoś wyjedzie. Oczywiście, kto by pamiętał, że włączając się do ruchu trzeba ustąpić pierwszeństwa. Królowa szos w Jeepie wjeżdża na szosę śmiało jak do siebie w bramę i jeszcze wielkie pretensje do mnie.

3. Wyjazd autobusu z zatoczki. Owszem, należy wpuścić. Moim skromnym zdaniem prawidłowy manewr wygląda następująco: kierunkowskaz, ocena sytuacji, jeśli nic nie jedzie lub ma szansę zareagować i zwolnić - wyjazd. Ale włączenie się do ruchu po - nie żartuję - 1sek po migaczu, prosto przed rozpędzony skuter? Aż mnie zarzuciło, ciut ciut i wywrotka gotowa.

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…