zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
historia o tym, ze czasem goxik ma za dobre serce.
wracam wczoraj wieczorem do domu, zaczepia mnie pan z zawodu menel (P)
P: Pani da na coś do jedzenia, sam z synem mieszkam.
J: To proszę ze mną, kupie panu coś do jedzenia
P: Ale gdzie tu pani teraz o tej porze kupi, da pani pieniądze
J: Nie dam pieniędzy bo pan wyda na alkohol a nie na jedzenie
P: Na jedzenie tylko kupie sobie coś co będę chciał.
Tutaj chciałam sie już obrócić na pięcie i iść dalej niestety stałam przy przejściu dla pieszych z czerwonym światłem a P to wykorzystał i zaczął dalej coraz ostrzej naciskać, żebym mu dała jakiś grosz.
Stwierdziłam ze mam w kieszeni jakąś złotówkę wiec wyciągne dla świętego spokoju i własnego bezpieczeństwa.
J: nie mam więcej drobnych (dając złotówkę) mam nadzieję, ze wykorzysta pan to na jedzenie.
P: (z oburzeniem) Tylko złotówka, przecież nic za to nie kupię. I poszedł oburzony.
wracam wczoraj wieczorem do domu, zaczepia mnie pan z zawodu menel (P)
P: Pani da na coś do jedzenia, sam z synem mieszkam.
J: To proszę ze mną, kupie panu coś do jedzenia
P: Ale gdzie tu pani teraz o tej porze kupi, da pani pieniądze
J: Nie dam pieniędzy bo pan wyda na alkohol a nie na jedzenie
P: Na jedzenie tylko kupie sobie coś co będę chciał.
Tutaj chciałam sie już obrócić na pięcie i iść dalej niestety stałam przy przejściu dla pieszych z czerwonym światłem a P to wykorzystał i zaczął dalej coraz ostrzej naciskać, żebym mu dała jakiś grosz.
Stwierdziłam ze mam w kieszeni jakąś złotówkę wiec wyciągne dla świętego spokoju i własnego bezpieczeństwa.
J: nie mam więcej drobnych (dając złotówkę) mam nadzieję, ze wykorzysta pan to na jedzenie.
P: (z oburzeniem) Tylko złotówka, przecież nic za to nie kupię. I poszedł oburzony.
Ocena:
-1
(31)
Komentarze