Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68535

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tak się złożyło, że po wszystkich ekscesach, pracy na kasie i łapaniu zleceń jako freelancer, strzeliło mi do głowy, żeby wybrać się jednak na studia. Z racji tego, że babcia odziedziczyła po swojej mamie mieszkanie w mieście, w którym jest uniwersytet z interesującym mnie kierunkiem, wybrałam się właśnie tam - zachęcona darmowym mieszkaniem (które i tak trzeba opłacać, i które od X lat stoi puste). Niestety nie przewidziałam tego, że babcia będzie na każdym kroku podkreślała, że jest to JEJ mieszkanie... Tyle słowem wstępu.

Wybrałam się do owego miasta na tydzień w ramach dokończenia remontu w jednym z pokoi. Przez ten czas nazbierało mi się materiału na połowę Piekielnych...

1. W pokoju trzeba było położyć tapety. Pod starą tapetą była goła ściana, więc przed położeniem nowej trzeba było ją zagruntować (poprzednia była położona jakieś milion lat temu, sądząc po jej wyglądzie). Wywiązała się taka rozmowa:
B: Czym się gruntuje ściany?
J: Unigruntem na przykład.
B: A tam pieprzysz.
... Słów mi zabrakło, ale nie to nie. Nie będę się kłóciła. Później odwiedził nas wujek...
B: Czym się gruntuje ściany?
W: Unigruntem.
J: Widzisz, mówiłam, że unigruntem.
B: A ja cię tam będę słuchać, jak ty się na tym gówno znasz!

Oczywiście. Wytapetowałam całe swoje mieszkanie, ale się nie znam :) Później się na mnie obraziła. Bo miałam rację.

2. Ciąg dalszy tapetowania. Do położenia został kawałek (ok. 40cm) przy drzwiach i część nad drzwiami (dokładnie 106cm, a mieliśmy paski o szerokości 53cm...). Teoretycznie robota na góra pół godziny, prawda? Nie z babcią.
J: Babciu, przyklej ten pasek tak jak jest, nożykiem przejedziesz przy framudze i tyle, nie ma co nad tym medytować i się cackać.
B: Tak się nie da!
J: Jak się nie da, jak u nas tak zrobiłyśmy i się dało?
B: Ale tu się nie da, bo ściana jest krzywa!
J: Ale co to ma do rzeczy? Przyklejony pasek docinasz do framugi i będzie prosto.
B: A skończ już pieprzyć, bo mnie tylko z równowagi wyprowadzasz!

Zostawiła klejenie tej części na następny dzień. Po kilku mniejszych spięciach o ten kawałek, przykleiła brakującą tapetę w czterech częściach, co w sumie zajęło jej 17 godzin (od 8 rano się modliła nad tym fragmentem, skończyła po 1 w nocy). Przy tym obraziła się, że śmiem mieć rozwiązanie inne, niż ona sobie uwidziała. Nie odzywała się do mnie i pokazywała, jak bardzo jest obrażona, m.in. robiąc herbatę wszystkim, tylko nie mi :)

3. Tapetowanie większej części.
Pokoik, który tapetowaliśmy, jest mały i zagracony (babcia przez 5 lat nie pozbyła się naprawdę starych rzeczy po poprzednich lokatorach - nie, żebym była zwolennikiem wyrzucania wszystkiego na hurra, ale jest tam naprawdę masa rzeczy, których nikt do niczego już nigdy nie użyje). W związku z tym po odsunięciu mebli, których nie pozwoliła wynieść ("bo nie!"), zostało bardzo niedużo miejsca. Ciężko było w miarę wygodny sposób przytrzymać tapetę prosto, wciskając ręce między ścianę i drabinę. Nie do końca wiem, jak to opisać, ale musicie mi wierzyć na słowo - nie dało się ruszyć.

Jako, że babcia się na mnie na śmierć obraziła, a gdy pytałam o to, czy jej pomóc, kazała mi wyjść bo jej przeszkadzam, poszłam do sklepu przynieść parę rzeczy. Kiedy wróciłam, przywitał mnie dziadek wściekły jak stado os. Okazało się, że chciał babci pomóc i przytrzymać rolkę tapety nie w taki sposób, w jaki sobie uwidziała. Kazała mu "wynosić się i zejść jej z oczu", więc się pokłócili, a za każdym razem, gdy próbował jej pomóc, ochrzaniała go jak burą sukę. Więc odpuścił. Zajrzałam do niej jeszcze raz.
J: Może jednak Ci pomożemy, co?
B: A w dupie mam Waszą pomoc!
J: Ale nie radzisz sobie przecież.
B: Wyjdź mi stąd! Doskonale sobie radzę bez waszej łaski! Ty się obraziłaś to się wynoś, a ten dziad niczego zrobić nie umie!

... Odpuściłam. Bo przecież JA SIĘ OBRAZIŁAM.
Muszę dodawać, że mimo tego, że tapeta jest na flizelinie (czyli układa się ją łatwo i przyjemnie, można ją poprawiać do woli, zrywać i naklejać bez żadnego strachu) położona jest tak, że oczy krwawią od samego patrzenia...?

remont babcia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 50 (238)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…