Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68591

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pisałam wcześniej o problemach z babcią w związku z jej mieszkaniem.
Czas chyba jednak bardziej przybliżyć charakter babci osobom, które moje wypociny czytają.

1. Babcia kupiła mi dziesięć długopisów, będąc z mamą na zakupach. Przyniosła mi je mama, z babcią się wcześniej nie widziałam. Gest miły, więc dzwonię, żeby podziękować.
[B]: Halo?
[J]: Cześć babciu!
[B]: Wiesz co! Ja ci kupuję długopisy, a ty nawet nie podziękujesz!
[J]: Ale ja ci za nie właśnie chcę podziękować...
[B]: Teraz, jak ja się muszę upominać, to co to za podziękowania!
[J]: Ale...
[B]: Cześć!
I w tym momencie następuje rzut słuchawką. I foch na parę dni, bo jestem niewdzięczna, a ona musi się dopominać o "dziękuję".

2. Rozmowa z mamą, podczas maminej pracy.
[M]: Halo?
[B]: No cześć! Słuchaj, widziałaś reklamkę z Kauflandu?
[M]: Mamo, przepraszam cię, nie mogę teraz rozmawiać, mam pacjentkę.
[B]: Ale ja tylko chwilę! Widziałaś? Łopatka tańsza będzie, muszę kupić. Masz miejsce w zamrażalniku, nie?
[M]: Nie mam. Mamo, nie mam czasu, później oddzwonię.
[B]: Ale ja tylko chwilę! To ja ci podrzucę z sześć kilo, to mi zmielisz i przechowasz.
[M]: MAMO, NIE MOGĘ ROZMAWIAĆ.
[B]: Ale przecież nie zajmuję ci dużo czasu! A kubeczków po śmietanie ile dla mnie masz?
[M]: W tej chwili ci one potrzebne? Później zadzwonię, cześć.
[B]: No oczywiście! Cześć!
I rzucenie słuchawką ze strony babci.

Słowem wyjaśnienia:
a) Mama nie mówi, że nie ma czasu, żeby jej zrobić na złość. Taką ma pracę, jak nie ma czasu, to nie ma czasu.
b) Babcia notorycznie zagraca nam piwnicę i zamrażalnik swoimi manelami, traktując i jedno i drugie jak swoją przechowalnię. Często zdarza się, że nie mamy gdzie czegoś włożyć, bo miejsce zajmują rzeczy babci.
c) Babcia zbiera wszelkiego rodzaju pojemniczki. Cholera wie po co, ale próbuje w to zaangażować całą rodzinę. A później kubeczki, pudełka po lodach, pudełka po maśle i wiadereczka po serkach walają się po całym jej domu.
d) Myślałam, że mama wybuchnie ze złości, jak opowiadała mi, czemu babcia znów się obraziła. :)

3. Babcia znalazła mi na kwiatka osłonkę. Telefon.
[J]: Halo?
[B]: Znalazłam ci tą osłonkę na kwiatka! Ładna jest, kolorowa, tylko zakurzona.
[J]: Super, dziękuję!
[B]: No, masz szczęście. Przychodzisz po nią?
[J]: Teraz nie mogę, jadę do lekarza. Ale jak wrócę i będę dziadkowi oddawać klucze, to ją przy okazji wezmę.
[B]: Ale jak to teraz nie możesz?
[J]: Schodzę na parking, jak będą korki to i tak się już spóźnię.
[B]: Niemiła księdzu ofiara, chodź cielę do domu! Cześć!
I kolejny raz rzut słuchawką.
Później wprawdzie osłonkę dostałam, ale z wielkim fochem i przekazaną przez mamę. Jak chciałam zadzwonić i podziękować, odrzucała połączenie.

Co my, kurczę, robimy źle?

babcia

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 81 (269)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…