Spotkanie po latach. Cóż...
Na mieście wpadłem na starą koleżankę z gimnazjum, które zmieniłem (wkurzało mnie to, że gimnazjum kreowało się na ponoć najlepsze i najbardziej "elytarne" nie tylko w mieście, ale i województwie, klepanie uczniom do głów tez "z papierami z NASZEJ szkoły na bank dostaniecie się na studia i ani myślcie o niczym innym, jak pracy w swoim kierunku studiów").
No ale wpadam na nią, gadka-szmatka. Każdy chwali się, co po latach w życiu robi. Naraz ona strzela focha, żegna mnie zwrotem "Wybacz, nie będę rozmawiać z leniem, którego wyrzucili ze studiów i poleciał na kuchtę, byleby zarabiać*. Ja swoje studia skończyłam i jestem z tego dumna! Cześć!"
A z jakiegoż to kierunku moja była koleżanka ma stopień naukowy? Ze stosunków narodowych i jest bezrobotna, przy tym nadal nie wyobrażając sobie pracy "nie w zawodzie", bo szkoła jej wcisnęła "że z ICH papierami na pewno znajdzie pracę w zawodzie."
*Ku wyjaśnieniu: Nie wyrzucili mnie znikąd. Skończyłem drugi rok swojego kierunku, zanim do mnie doszło, co chcę naprawdę w życiu robić. Zapisałem się do szkoły gastronomicznej i oto jestem - gotując w restauracji i zarabiając nawet przyzwoite jak na obecne czasy, pieniądze.
Na mieście wpadłem na starą koleżankę z gimnazjum, które zmieniłem (wkurzało mnie to, że gimnazjum kreowało się na ponoć najlepsze i najbardziej "elytarne" nie tylko w mieście, ale i województwie, klepanie uczniom do głów tez "z papierami z NASZEJ szkoły na bank dostaniecie się na studia i ani myślcie o niczym innym, jak pracy w swoim kierunku studiów").
No ale wpadam na nią, gadka-szmatka. Każdy chwali się, co po latach w życiu robi. Naraz ona strzela focha, żegna mnie zwrotem "Wybacz, nie będę rozmawiać z leniem, którego wyrzucili ze studiów i poleciał na kuchtę, byleby zarabiać*. Ja swoje studia skończyłam i jestem z tego dumna! Cześć!"
A z jakiegoż to kierunku moja była koleżanka ma stopień naukowy? Ze stosunków narodowych i jest bezrobotna, przy tym nadal nie wyobrażając sobie pracy "nie w zawodzie", bo szkoła jej wcisnęła "że z ICH papierami na pewno znajdzie pracę w zawodzie."
*Ku wyjaśnieniu: Nie wyrzucili mnie znikąd. Skończyłem drugi rok swojego kierunku, zanim do mnie doszło, co chcę naprawdę w życiu robić. Zapisałem się do szkoły gastronomicznej i oto jestem - gotując w restauracji i zarabiając nawet przyzwoite jak na obecne czasy, pieniądze.
piekielna propaganda
Ocena:
282
(356)
Komentarze