Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68877

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Popołudniowy, niedzielny kurs z Gdańska do Warszawy. Na pokładzie autokaru: kierowca, trzy opiekunki i ponad trzydziestka dzieciaków w wieku późnej szkoły podstawowej. No i ja, jako przewodnik grupy.
Około 20 minut po wyruszeniu z Gdańska pochodzi do kierowcy jedna z opiekunek:

-Proszę pana, koniecznie musimy zatrzymać się na McDonald'a, wiem że jest tutaj gdzieś po drodze. Ja już dzieciom powiedziałam i no musimy się zatrzymać.
-Ano jest, to się zatrzymamy. I tak będę potrzebować 45 minut przerwy - powiedział kierowca.
-Nie nie nie, z nami to nawet krócej. Ostatnio wszystko zrobiliśmy w 30 minut. 30 minut to dzieci się najedzą, skorzystają z toalety i już będziemy w autokarze.

Minęły prawie 2 godziny jazdy, podjeżdżamy na parking przy McDonaldzie. Akurat pora obiadowa. Dzieciaki szaleją, krzyczą. Kierowca patrzy na parking i widzi 3 duże autokary już stojące, z kolejnego wychodzi wycieczka podobna do naszej. Wszyscy prą na upragnionego fast fooda.

-Pani Izabelo - mówi kierowca - z tego co widzę, to tutaj raczej i w godzinę się nie wyrobimy.
-Ale nie, nie! Góra 45 minut i będziemy z powrotem, ostatnio też tak było że była inna wycieczka w McDonaldzie i w 45 minut byliśmy z powrotem.
Patrzymy się porozumiewawczo z kierowcą na siebie, postanawiam ratować sytuację:
-Wie pani, za 20 minut drogi jest kolejny, możemy tam spróbować.
-A jest jest - podłapał temat kierowca. To jak pani Izabelo, pojedziemy tam dalej?
Zgodziła się.

Podjeżdżamy pod drugi, dochodzi godzina 15:00. Dzieciaki krzyczą głośniej. Na parkingu - 2 duże autokary. Pani Izabela już jest przy nas:
-No, udało się. I tak jak mówiłam, za góra 45 minut jesteśmy tutaj z powrotem.
-Pani Izabelo - kierowca znów próbuje - tutaj też będzie ciężko z czasem, godzina co najmniej tutaj zejdzie. Postój robię i tak, ale nie liczmy na to, że ruszymy za te 45 minut.
-Proszę pana, ale mówiłam że ostatnio to trwało około pół godziny. Jesteśmy sprawną grupą - zapewnia pani Izabela. - Za 45 minut już będziemy.

Wychodzą wszyscy, idą do "restauracji" na obiad. Ja z kierowcą zostałem. Mały, przydrożny McDonald musiał obsłużyć jednocześnie ponad setkę dzieciaków z trzech autokarów. Każdy zamawiał osobno, potem dochodziło do płacenia (wiadomo jak to jest z dziećmi), zanim usiądą, zanim się najedzą, odpoczną, potem toaleta... Wrócili po ponad półtorej godziny. Ponad 90 minut.

-No, a panowie nic nie zjedli? - Zagaja temat pani Izabela po powrocie. - Troszeczkę się spóźniliśmy, ale wie pan jak to jest z dziećmi.

autokar

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 223 (355)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…