Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68933

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem właścicielką małego mieszkania. Pierwotnie było jednopokojowe, jednak postanowiłam przerobić - je na dwupokojowe - malutką sypialnię oraz salonik. Mam możliwość przenocowania jednej osoby na kanapie. Po roku mieszkania samej, postanowiłam przygarnąć kociątko, które zdążyło już wyrosło na wesołego, przylepnego i bardzo aktywnego mruczka.

2 tygodnie temu zadzwonił do mnie kuzyn, z pytaniem, czy może zanocować w weekend - ma coś do załatwienia na mieście, a powrót do siebie dopiero następnego dnia. Zgodziłam się. Kuzyn rzeczywiście przyjechał... z dziewczyną, o czym nie wspomniał wcześniej i tu nastąpił pierwszy foch z ich strony, że tylko jedna osoba zmieści się na kanapie, kuzyn nawet sugerował, żebym oddała jego dziewczynie własne łóżko, a sama spała w śpiworze.

Jednak największa piekielność z ich strony obudziła mnie o 2 w nocy, w postaci rozpaczliwie miauczącego kota. Mój mruczek, zazwyczaj śpi ze mną w nocy, czasami jednak wstaje, żeby skorzystać z kuwety, czy zjeść trochę karmy. Najwyraźniej, musiał ich obudzić, bo znalazłam mojego kota, w łazience, zamkniętego w transporterze (transporter trzymam w salonie, żeby kot był do niego przyzwyczajony). Kuzyn był niesamowicie zdziwiony poranną awanturą - "W końcu to tylko kot, nic się nie stało". W rodzinie mam teraz opinię psychicznej kociary - ale przynajmniej kuzyn więcej nie będzie nocować.

Kuzyn

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 663 (753)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…