Stoję na przystanku i marznę modląc się, aby autobus już przyjechał, dwa metry ode mnie dwóch młodzianów z gimnazjum (13-14 lat) zwierza się z problemów "masz kur.a chusteczki? pier.olony katar mam" kolega uczynny podaje. Młodzian się wysmarkał, zmiął chusteczkę i rzucił sobie pod nogi. Rozglądam się, kosz metr dalej, ludzie ignorują.
Myślę sobie rodzice nie nauczyli to ja pouczę, stukam jednego w ramię i mówię, że coś upuścił. Popatrzył na chusteczkę i rechocze "co mi zrobisz? policję wezwiesz?" i rechoczą z kolegą. Wyjęłam telefon zrobiłam fotkę i powiedziałam, żeby szukali się na wiocha.pl. Raz dwa podnieśli chusteczkę, przeprosili i upewnili się, że zdjęcie wykasowałam. Policja to żaden autorytet wśród młodzieży, smartfon jak najbardziej ;)
Myślę sobie rodzice nie nauczyli to ja pouczę, stukam jednego w ramię i mówię, że coś upuścił. Popatrzył na chusteczkę i rechocze "co mi zrobisz? policję wezwiesz?" i rechoczą z kolegą. Wyjęłam telefon zrobiłam fotkę i powiedziałam, żeby szukali się na wiocha.pl. Raz dwa podnieśli chusteczkę, przeprosili i upewnili się, że zdjęcie wykasowałam. Policja to żaden autorytet wśród młodzieży, smartfon jak najbardziej ;)
Ocena:
684
(722)
Komentarze