Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69083

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu. Pracuję w sklepie który jak większość owych przybytków posiada swój parking. Z racji bardzo wczesnego rozpoczęcia zmiany (6 rano) samochody pracowników są jedynymi które samotnie sterczą aż do momentu przybycia pierwszej klienteli.

Wczoraj w godzinach popołudniowych zostałam wezwana jako prowadząca zmianę do klienta [k].

[ja] Dobry, w czym mogę...
[k] Pani, macie tutaj monitoring na parkingu? - Ze łzami w oczach przywitał mnie starszy osobnik.
[ja] Nie na całym, a coś się stało?
[k] Ano stało, stało (pokręcił smętnie siwą czupryną), pani, cały samochód mam porysowany, lusterko uszkodzone.

Nie powiem zrobiło mi się przykro, sama wiem jak to jest, mój samochód jakiś czas temu również został zaatakowany przez NN, znam ten "ból". Postanowiłam pomóc jak tylko potrafię. Zaangażowałam ochronę aby przejrzała taśmy, choć podobno parking słabo monitorowany. Zadzwoniłam do Kierownika sklepu aby uzyskać zgodę na zgranie monitoringu, może coś jednak będzie widać. Proponuję wezwanie policji, bo i tak taśm klientowi wydać nie mogę.

[k] Nie słońce, nie trzeba, ja pytam w razie co o monitoring, bo ten samochód co moje cudo uszkodził nadal tu stoi, o taaam.
Paluszek klienta powędrował w stronę mojego obtłuczonego grata.
[ja] Ale to moje auto, stoi tam odkąd zaczęłam zmianę, od 6 rano, a w czasie pracy nie wychodziłam żeby pojeździć sobie nim po parkingu!

Wtem klient wykonał manewr taktyczny, czyli szybki odwrót i pognał galopem ze sklepu.
Stałam tak chwilę w kompletnym szoku. Nie wiem co bardziej mnie złości, to że próbowano ze mnie zedrzeć kasę, czy to że moje auto wygląda jak wygląda i kusi oszustów.

parking

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 453 (473)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…