Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69119

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sytuacja dość niedawno zaistniała. Przyjęło się dziewczę do pracy. Nie pracowało się z nią dobrze, wręcz przeciwnie, doprowadzała innych do szewskiej pasji. Miała braki w kasie, niczym się nie przejmowała, ogólnie totalna zlewka na wszystko i wszystkich. Jako że mój pracodawca (wbrew opinii publicznej) jest uczciwy, daje umowę o pracę. Najpierw okres próbny - 3 miesiące, potem już 3 lata. Dziewczyna się nie sprawdziła, więc kierownictwo podjęło decyzję, żeby umowy nie przedłużać.

Ostatniego dnia pracy w piątek (umowa kończyła się w niedzielę) wpada kierowniczka i liczy kasę, prosi o zdanie kluczy. Wszystko na zapleczu. Po kilkunastu minutach wychodzi, z miną nietęgą.
Okazało się, że dziewczyna trzymała w biurku zaświadczenie o ciąży. Dla jasności - o czwartym miesiącu ciąży z hakiem. Oświadczyła, że jeszcze dziś (była 16:00 a biuro czynne do 18:00) doniesie L4, skoro jej nie chcą.

Jak mówiła, tak zrobiła. Co powiedziała: zwolnienie i tak by przyniosła. Liczyła tylko na to, że na macierzyński też się załapie.

PS. Nikt z pracowników się nie domyślił, ona nikomu nie powiedziała. Pracując z nią codziennie, nie myślałam że jest w ciąży, bo codziennie piła co najmniej dwa energetyki. Rosnący brzuch owszem, delikatnie było widać ale nie na tyle, żeby to było jasne.

Praca

Skomentuj (46) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 292 (374)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…