Tak się nieszczęśliwie złożyło, że mój stary gruchocik w kształcie samochodu domagał się SPA u mechanika, więc jestem skazana na komunikację miejską. Wsiadam na pętli do pustego autobusu, po 5-6 przystankach już stoję, bo autobus mija pobliski rynek, gdzie wsiada sporo starszych osób, przychodnię, więc i matki z dziećmi dołączają, ustępuję miejsca i staję sobie w kącie autobusu (spory tłok).
Dziś stanęłam nieszczęśliwie koło chorej osoby, rozumiem, że nie każdy może sobie pozwolić na leżenie w łóżku podczas choroby, bo życie to nie bajka i pracować trzeba, ale do licha żeby kaszleć i kichać nie zasłaniając ust i nosa? Zwróciłam grzecznie Panu uwagę, że może jednak będzie dyskretniejszy ze swoimi zarazkami i co usłyszałam? - Odczep się pani ode mnie, jak ja jestem chory, to niech i inni będą!
Piękne podsumowanie naszego społeczeństwa - ja mam sraczkę, niech wszyscy mają!
Dziś stanęłam nieszczęśliwie koło chorej osoby, rozumiem, że nie każdy może sobie pozwolić na leżenie w łóżku podczas choroby, bo życie to nie bajka i pracować trzeba, ale do licha żeby kaszleć i kichać nie zasłaniając ust i nosa? Zwróciłam grzecznie Panu uwagę, że może jednak będzie dyskretniejszy ze swoimi zarazkami i co usłyszałam? - Odczep się pani ode mnie, jak ja jestem chory, to niech i inni będą!
Piękne podsumowanie naszego społeczeństwa - ja mam sraczkę, niech wszyscy mają!
Ocena:
356
(444)
Komentarze