zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Czytając http://piekielni.pl/69452
Na początku mojej pracy jeździłam bardzo przepisowo, ponieważ nie miałam doświadczenia za kierownicą. Tą samą trasą codziennie przejeżdżały samochody z kursantami z całego rejonu, dużego rejonu.
Nazw szkół nie zapamiętałam, oprócz jednej.
Standardem było, że samochód oznaczony tą nazwą, z L-ką, nie jechał przepisowo, ani bezpiecznie.
Widząc w lusterku tę nazwę zaczynałam rozglądać się dookoła - co będzie tym razem? Ograniczenia prędkości dla nich nie istniały, inne zakazy również. Wisienką było wyprzedzenie mnie w terenie zabudowanym (jechałam te 50 km/h) przy podwójnej ciągłej (na zakręcie, pod górkę).
Na początku mojej pracy jeździłam bardzo przepisowo, ponieważ nie miałam doświadczenia za kierownicą. Tą samą trasą codziennie przejeżdżały samochody z kursantami z całego rejonu, dużego rejonu.
Nazw szkół nie zapamiętałam, oprócz jednej.
Standardem było, że samochód oznaczony tą nazwą, z L-ką, nie jechał przepisowo, ani bezpiecznie.
Widząc w lusterku tę nazwę zaczynałam rozglądać się dookoła - co będzie tym razem? Ograniczenia prędkości dla nich nie istniały, inne zakazy również. Wisienką było wyprzedzenie mnie w terenie zabudowanym (jechałam te 50 km/h) przy podwójnej ciągłej (na zakręcie, pod górkę).
Ocena:
-14
(20)
Komentarze