Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#69605

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzecz będzie o obsłudze klienta w formie najczęstszej czyli kasjerkach/kasjerach. Ponieważ pojawiła się kolejna historia o dzielnej kasjerce, która utarła nosa wstrętnemu klientowi i pozbyła się wszystkich drobnych z kasy byleby mu dowalić napiszę swoje obserwacje. I będą to bardzo obiektywne obserwacje, gdyż na studiach sama dorabiałam na stacji jako kasjer sprzedawca więc naprawdę rozumiem obydwie strony medalu, ale do rzeczy.

Najbardziej lubię być obsługiwana przez kobiety 30, 40+ i więcej, a dlaczego? dlatego, że są profesjonalne w tym co robią, wiedzą, że praca ta zwyczajnie wymaga opanowania oraz umiejętności spuszczenia chamskiego klienta na drzewo w myślach bo zwyczajnie nie ma sensu sobie nerwów psuć. Osoba na kasie, która umie się uśmiechnąć do bucowatego klienta myśląc "wal się" to naprawdę kasjerka przez duże K :)

Nie lubię robić zakupów w centrach handlowych a dlaczego? ponieważ 90% pracujących tam sprzedających kobiet to młode pokolenie, które zwyczajnie siedzi tam za karę. Wchodząc do sklepu jestem witana z niechęcią - "bry", głośnym odsunięciem krzesła bo panienka musi wstać, krzywym uśmiechem bo szefowa wymaga oraz posępnym wodzeniem za mną wzrokiem. Idźmy dalej, w następnych kilku sklepach mogłabym wynieść połowę towaru bo kasjerki siedzą z nosem w smartfonach i im delikatnie mówiąc powiewa kto wszedł, a kto wyszedł. Jeszcze dalej, sprzedawczynie są dwie lub trzy, długie godziny w pracy umilają sobie obgadywaniem i ocenianiem klientów o których nie wiedzą NIC i naprawdę każdy z nas spotkał takie "sprzedawczynie" i każdemu z nas odechciewało się zakupów prawda?

Supermarkety, dziewczyna siedzi, żuje gumę, rzuca moimi zakupami byleby mieć mnie z głowy, bąka sumę, wykrztusza "nie mam wydać!" z łaską wydaje mi resztę i nie patrząc na mnie kasuje następnego klienta ( kasjerka z pobliskiego sklepu). Kasjerka z Żabki. Wygadana, wścibska i z pretensjami do całego świata bo ona musi pracować 8 godzin. Lidl, kasjerki palą papierosy przed głównym wejściem, jak się wsłuchasz słyszysz "ku..wy", "pierd..enia" i narzekanie że jeszcze X godzin jeb..ej pracy"
Mieszkam w ścisłym centrum miasta, dzięki niebiosom mam gdzie robić zakupy i często idę tam gdzie zwyczajnie wiem, iż obsługa jest na poziomie, kiedy kasjerki nie wyżywają się na klientach bo zarabiać muszą.
Mam ulubione sklepy z ulubionymi kasjerkami, są miłe, grzeczne, wiem, że mają pracę ciężką, ale nie usłyszę głębokiego westchnięcia kiedy faktycznie nie będę miała końcówki drobnych.


Nie jestem jakąś wiekową osobą, mam 30+ na karku, ale uwierzcie mi z przyjemnością czasami powiedziałabym takiej jednej i drugiej, żeby poszukała pracy na miarę swoich ambicji skoro obsługa klienta tak jej urąga. Może praca nie jest wysokich lotów, ale trzeba ją umieć i chcieć wykonywać.
Każda młoda osoba zaczyna od pracy najczęściej dostępnej i trzeba wiedzieć, że to praca tymczasowa podczas której nabywa się doświadczenia, nabiera się znajomości, obycia, uczy się zachowania wśród ludzi, może i się sprzedaje warzywa na wagę, kasuje się setki bułek, jogurtów i znosi się się wiele niemiłych osób, ale to uczy. Uczy obycia wśród ludzi, umiejętności odnalezienia się z nimi w trudnych, konfliktowych sytuacjach. Ja właśnie w tej pierwszej pracy "na kasie" nauczyłam się typów ludzi, widzę po ich gestach co mogę po nich oczekiwać, wiedziałam kiedy mogę sobie pozwolić na żart, uśmiech a kiedy się uwijać bo klient nerwowy. Dzisiejsze dziewczyny na kasach są prześliczne, zadbane, ale zwyczajnie odechciewa się do nich podchodzić kiedy już z daleka widzisz, że siedzi skrzywiona, nieszczęśliwa i zła na cały świat bo zarabiać musi.

Niżej jest historia użytkownika Vege, który ładnie ujął dzisiejsze pokolenie, roszczeniowe, leniwe i wymagające tak dużo podczas gdy samemu nie ma się do zaoferowania nic, nawet chęci do pracy.

Wiem, że na tym portalu siedzi dużo młodych ludzi więc z góry przepraszam te osoby, które mogły poczuć się urażone moim zbyt długim wywodem, ale jak pisałam ja nie jestem stara, ja piszę to co widzę i porównuję z tym co było jak 'moje" pokolenie startowało w życiu siedząc na kasie w wielkich hipermarketach gdzie traktowano go jak malutkiego robaczka w wielkim systemie.

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 117 (317)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…