Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69632

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ważne dla historii: ja mam lat 20, moja mama rok temu zmarła na raka, z tego samego powodu zmarli również moi obaj dziadkowie.

Z telewizji nadają wszem i wobec, żeby się badać, bo szybka diagnoza to większa szansa pełnego wyzdrowienia.
Zebrałam się więc w sobie i poszłam do lekarza w celu wykonania wszystkich badań (również prześwietlenia płuc, którego nigdy nie miałam robionego a także OB - ponieważ z doświadczenia wiem, że podstawową morfologię można mieć idealną, a rak i tak rozwija się w najlepsze). Pani doktor pierwszego kontaktu, która również niejako diagnozowała moją mamę, na prośbę o skierowanie na badania odpowiedziała mi, że nie widzi potrzeby wykonywania żadnych badań do 35 roku życia jeżeli nie ma żadnych objawów.

A jakie są objawy raka? Na początku są praktycznie żadne. (To oczywiście zależy od organizmu- w przypadku mojej mamy było dokładnie tak). Zrozumiałabym, gdybym latała do lekarzy na porządku dziennym i brała skierowania na milion badań. Zrozumiałabym, gdybym nie miała żadnego obciążenia genetycznego. Zrozumiałabym gdyby zewsząd nie trąbili o tym, żeby się badać, że jak można żyć w niewiedzy, że ludzie się nie badają bo się im nie chce, nie mają czasu itd., ale jak już człowiek pójdzie, to mu się wszystkiego odechciewa.
I może ktoś mi powie po co robić ten cyrk? Badaj się, ale za swoje pieniądze? Kpina.

P.S. Poszłam do lekarza, który zna historie mojej rodziny i przypomniałam jej również o mamie i dziadkach, bo myślałam, że to sprawi, że dostanę skierowanie na komplet badań bez problemu. No niestety nie, bo za młoda jestem.

P.S.2 Wiem, że są ludzie, którzy bardziej potrzebują np. prześwietlenia płuc niż ja, ale wszyscy płacimy na to składki - ja mogłabym poczekać na jakiś późniejszy termin. bez problemu.

przychodnia

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 392 (446)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…