Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69661

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przyznaje, jak czytałam historie o tym jak to dziadek/babcia/ktokolwiek wyzywa ludzi w komunikacji miejskiej, bo ktoś komuś nie ustąpił miejsca nie wierzyłam, aż do dziś.

A było tak:

Jechałam tramwajem. Przez około połowę podróży towarzyszyła mi koleżanka. Kiedy wysiadła zdecydowałam się zająć wolne miejsce. Było - skorzystałam, proste prawda? A nie ukrywam, czekałam na wolne miejsce bo od dziecka mam problemy z kręgosłupem i ciężko mi wystać całą podróż.

Ponieważ nie byłam pewna, na którą godzinę byłam umówiona na spotkanie, postanowiłam odsłuchać nagraną rozmowę. W tym celu założyłam na uszy słuchawki. Jak się okazało, coś poszło nie tak i rozmowa nie chciała się odtworzyć, dzięki czemu prawie dokładnie słyszałam co się dzieje wokół mnie.
A działo się:

Dowiedziałam się m.in, że jestem idiotką, bawiącą się telefonem, że udaję, że go nie widzę, że udaję, że go nie słyszę, że jestem niewychowana i że pan ma nadzieje, że tak jak on będę mieć grupę inwalidzką. W pomstowaniu na mnie pomagała mu pani siedząca (chyba) za mną.

Wiecie co jest najsmutniejsze w tej historii?

1) Nie widziałam tego pana, gdybym go widziała zapewne zapytałabym czy chce skorzystać z tego miejsca - tak mnie wychowano, zawsze tak robię.

2) Ten pan w żaden sposób nie zasygnalizował, że chciałby usiąść, nie dotknął mojego ramienia, żebym zdjęła słuchawki i żeby mógł mi powiedzieć, że go coś boli, że źle się czuje itd.

3) Tak, co do jednego miał rację, zachowałam się jak chamka, ale z jakiej racji mam być miła dla kogoś kto mnie obraża bez powodu?

Dla zobrazowania o co mi chodzi przytoczę sytuację, która zdarzyła się jakieś 10-11 lat temu:

Wsiadłam do autobusu, zajęłam miejsce tuż przy kierowcy. Na następnym przystanku albo dwa dalej, wsiadła Pani. Podeszła do mnie i powiedziała: "przepraszam, czy mogłabyś mi ustąpić miejsce? Bo tu mi będzie wygodnie?" Wstałam, ustąpiłam, przesiadłam się. Wiecie co było zabawne? W tym autobusie byłam tylko ja i ona. Nie robiłam scen, korona mi z głowy nie spadła, ani kierowca nie klaskał. Pani była miła, to dlaczego ja miałabym być złośliwa?

I przykro mi, ale jeśli ktoś ma na tyle odwagi, żeby drzeć się na cały autobus i wyzywać innych ludzi, którzy niczemu nie zawinili, to równie dobrze może mieć odwagę poprosić o ustąpienie miejsca. Jedyną moją winą jaką ewentualnie jestem na siebie przyjąć jest fakt, że może się nie rozejrzałam dookoła siebie, czy aby nikt nie potrzebuje miejsca bardziej niż ja.

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 232 (340)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…