Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70103

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję na Stacji Paliw.
Na wszystkich stacjach czynnych całodobowo o północy robi się rozliczenie dobowe, lecz nie w każdej sieci wygląda ono tak samo. W "mojej" firmie wygląda to tak, że o 23:50 blokowane są dystrybutory i nikt nie może już zatankować, ale jeszcze do 23:55 maksymalnie do 23:58 obsługujemy klientów w sklepie, którzy chcą coś kupić. Od 23:58 do około 00:05 jest przerwa na rozliczenie kas i zrobienie raportu dobowego. Podczas tej przerwy stacja jest otwarta, można wejść skorzystać z toalety, ewentualnie poczekać te kilka minut w środku na otwarcie kas.

Do raportu spisujemy liczniki między innymi z ekspresów do kawy, potem wklepujemy je w system i system sprawdza stan licznika ze stanem sprzedaży, jeżeli coś się nie zgadza wychodzą braki.
Ekspresy są u nas samoobsługowe, stoją na tyle blisko kas że mamy je "na oku", ale na tyle daleko, że gdy pojawia się sytuacja że trzeba podejść do ekspresów, musimy obejść naokoło lady kasowej i zrobić kilkanaście kroków.

Godzina 23:58, wchodzi klient i drepcze prosto do ekspresu, koleżanka grzecznie informuje, że mamy przerwę i niestety nie może teraz nic kupić ani zrobić sobie kawy. Panu się to bardzo nie spodobało i podniesionym głosem próbuje namówić koleżankę, że zostawi jej 5 zł za kawę, a ona sobie potem to "nabije na kasę". Koleżanka odpowiada że ona nie decyduje o tym i żeby rozmawiał na ten temat z kierowniczką i wskazuje na mnie. Pan podchodzi do mnie i nawiązuje się taki dialog:
K-Klient J-Ja

K- Masz tu 5 zł za kawę.
J- Niestety mamy teraz 5 minut przerwy technicznej i z tego powodu nie może Pan teraz zrobić sobie kawy.
K- Głucha jesteś? Ja płacę, robię i wychodzę.
J- Przepraszam, ale nie może Pan teraz zrobić sobie kawy ponieważ robię rozliczenie dobowe, licznik jest już spisany i właśnie wpisuję go do systemu, maksymalnie za 2 minuty będzie Pan mógł zrobić kawę.
K- A co Ty sobie ku..a myślisz?! Płacę przecież, ..uj mnie obchodzi Twoje jakieś rozliczenie. (Mówiąc to już podkłada papierowy kubeczek pod ekspres)
J- Proszę Pana, ale ja powiedziałam Panu...
K- (Przerywa mi w połowie zdania) To ja też ci ku.wa mówię.

Do serwerowni gdzie jest bezpiecznik od ekspresów, miałam bliżej niż do samych ekspresów, więc zrobiłam cztery kroki w tył i wyłączyłam bezpiecznik w związku z czym kawiarki też się wyłączyły.
Wróciłam z kamienną twarzą do kasy kończąc raport. Jak skomentował to ów klient?

K- Gdyby głupota miała skrzydła, to pani umiałaby latać.
Odwrócił się i wyszedł.

I to już nie chodzi o ten licznik, i o ewentualny brak jaki by wyszedł, bo na stacji na której ja pracuję tych braków dziennie i tak jest sporo (duża stacja przy autostradzie, dziennie ponad 1500 klientów), więc jeden więcej nie zrobiłby wielkiej różnicy. Poza tym mogłam sobie dodać tę jedną kawę do tego co już zdążyłam spisać z liczników. Chodzi przede wszystkim o chamstwo. Jeżeli by kulturalnie podszedł i zapytał czy byłaby taka możliwość, bo mu się bardzo śpieszy czy coś, wtedy mogłabym zrobić wyjątek.

stacja paliw

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 433 (499)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…