Miałam kiedyś koleżankę, dajmy na to - Anię. Musiała ona nosić okulary do czytania i do komputera, ot klasyczna dalekowzroczność.
Pewnego razu siedziałyśmy u niej w pokoju, coś tam przy kompie grzebałyśmy i Ania mówi nagle do mnie, jak to źle widzi i jak bardzo ją głowa w tych okularach boli. No to się spytałam, że może ma za słabe szkła? Może trzeba iść do okulisty?
- Nie, na pewno nie!
Popatrzyłam na nią, pomyślałam i mówię:
- Pokaż no te bryle...
Cóż, na szkłach znajdowała się kolonia kurzu, brudu, tłuszczu, ogólnie syfu wszelakiego. Kilka minut i parę chusteczek później Anka ze zdziwieniem stwierdziła, że widzi! Widzi dobrze, żadnej mgły i zaćmienia!
No to ja się spytałam, czy ona kiedykolwiek w ogóle te szkła czyściła?
Ano... ona tak jakoś nie pomyślała, że szkła w okularach trzeba przecierać, bo się brudzą...
Pewnego razu siedziałyśmy u niej w pokoju, coś tam przy kompie grzebałyśmy i Ania mówi nagle do mnie, jak to źle widzi i jak bardzo ją głowa w tych okularach boli. No to się spytałam, że może ma za słabe szkła? Może trzeba iść do okulisty?
- Nie, na pewno nie!
Popatrzyłam na nią, pomyślałam i mówię:
- Pokaż no te bryle...
Cóż, na szkłach znajdowała się kolonia kurzu, brudu, tłuszczu, ogólnie syfu wszelakiego. Kilka minut i parę chusteczek później Anka ze zdziwieniem stwierdziła, że widzi! Widzi dobrze, żadnej mgły i zaćmienia!
No to ja się spytałam, czy ona kiedykolwiek w ogóle te szkła czyściła?
Ano... ona tak jakoś nie pomyślała, że szkła w okularach trzeba przecierać, bo się brudzą...
okulary
Ocena:
287
(363)
Komentarze