Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70597

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Stanowczo najwięcej piekielności spotyka mnie podczas jazdy autem...

W mieście zepsuły się semafory na jednym skrzyżowaniu, więc wiadomo, że trzeba jeździć jak prawo drogowe wskazuje.

Skrzyżowanie to krzyż, gdzie od dołu są dwa pasy (w prawo i prosto + w lewo na market), od góry również dwa (prosto i na prawo do marketu + w lewo), od prawej jest jeden pas (w każdą stronę) a od lewej są dwa (prosto i na lewo + w prawo).

Wyjeżdżając z marketu muszę jechać na prawo. Pas ten ma zazwyczaj zieloną strzałkę, której przez awarię nie było, więc po prostu dojeżdżam do końca pasa, czekam aż auta przejadą i się włączam do ruchu. Zawsze tak robię, jednak tym razem pewnemu byczkowi w małej Pandzie to cholernie przeszkadzało.

Stojąc z włączonym kierunkowskazem czekam na przejazd aut, sznur się ciągnie, no trudno, nagle gość za mną zaczyna trąbić. Co mam zrobić? Nic, czekam dalej na możliwość przejazdu. Gdy już widzę lukę, gdzie się wcisnąć (a wyjechać szybciej się nie da, bo ślisko), to ku mojemu zdziwieniu, gość wielkości chyba ponad połowy Pudziana (jak on się w tą Pandę zmieścił??) puka mi w szybę i się drze: "Te, ku**a weź rusz tą du*ę, bo jak się wku**ię, jak ci przypie***lę to zknskddfhdzb (niezrozumiałe coś)" i zaczyna szarpać za klamkę.

Szczerze, prawię narobiłam w gacie, ale szybka reakcja, ręka do torebki i chwyt za gaz pieprzowy. Gość otwiera drzwi a ja mu sprayem po oczach i chodu!
Szczęście w nieszczęściu, że miałam zaśnieżone numery tablicy...
Skąd się takie buraki biorą??

(Nie jestem typem baby, która musi mieć 200m miejsca do wyjechania, jeżdżę dynamicznie. Jednak gołoledź nie pozwala na szybszy wyjazd, a ruch był spory).

agresywny facet wyjazd ze skrzyżowania

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 288 (318)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…