Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70622

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O matce roku.

Przystanek, na przystanku ja i jakaś kobieta z facetem (który wyglądał, jakby przedawkował sterydy) i dzieckiem, zajęta głównie tym pierwszym. Dzieciak na oko 5-6 lat, biega wszędzie i wrzeszczy. W pewnym momencie zaczął skakać dookoła zaabsorbowanych sobą rodziców, wrzeszcząc w kółko "Mamo! Mamo! Mamo!".
Co powiedziała mamusia roku do swojego faceta?
- Takie małe, jeb**e gó**o, a jak potrafi człowieka wku*ić!

To jeszcze nic. Co zrobiła mamusia roku?
Postawiła dziecku nogę. I dzieciak zarył twarzą w chodnik, pięknie zarysowując buźkę. Zapłakany, uciekł w kąt wiaty i zwinął się na ławce. Jedyne, na co było w tym momencie stać jego matkę, to bezmyślny rechot.
Podeszłam do chłopca i zaczęłam go pocieszać, kiedy z tyłu słyszę:

- Pani zostawi tego bachora.
Tak, to tatuś roku wkroczył do akcji.
- Przepraszam, ale Pana dziecko przewróciło się i pokaleczyło buzię, a teraz płacze i trzeba je uspokoić, a najlepiej zabrać do domu i oczyścić otarcia.
- To nie jest mój dzieciak! Jak chcesz, to sobie go sama weź do domu!
A do dziecka:
- Stul ryj, jedziemy!

Po czym zabrał zaryczane dziecko i wsiedli do autobusu. Do końca dnia nie mogłam się otrząsnąć.
Biedny dzieciak, na wstępie ma przerąbane...

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 405 (453)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…