Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71021

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w sushi barze w centrum Londynu.

Wczoraj wieczorem przyszedł mężczyzna, wybrał co chciał i przyszedł do mnie zapłacić.
Naszym obowiązkiem jest zapytać czy klient woli to na miejscu czy na wynos, głównie ze względu na podatek - niektóre rzeczy są 20 procent droższe kiedy bierze się je na miejscu.

W związku z powyższym zapytałam klienta czy to będzie na miejscu, ale nie zrozumiałam jego odpowiedzi, więc poprosiłam żeby powtórzył.
Spojrzał na mnie, ściągnął brwi i zapytał skąd jestem.
Kiedy powiedziałam że z Polski, pokręcił głową i zaczął krzyczeć:
- J*bani Polacy, przyjeżdżają do Anglii, siedzą na benefitach, zabierają pracę porządnym ludziom i na dodatek ani słowa nie powiedzą po angielsku!
I wyszedł.

Po pierwsze, nie korzystam z ani jednego benefitu, studiuję tu i po angielsku mówię płynnie. Czasem czegoś nie zrozumiem, szczególnie jeśli ktoś powie niewyraźnie.
Po drugie, słowa wspomnianego klienta były dokładnie tak jak napisałam, w języku polskim.

Tak, klient był Polakiem. Najwyraźniej bardziej brytyjskim niż polskim.

zagranica

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 529 (541)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…