Chciałabym się odnieść do historii http://piekielni.pl/70646. Jakkolwiek nierealnie dla niektórych brzmi jej końcówka, tak bagatelizowanie zachowań i tekstów takich jakimi ten "pan" ją uraczył mogą być groźne w skutkach. Jaka była moja historia?
Przed paroma laty poznałam pewnego młodego mężczyznę, znajomy znajomych. Uznając, że przecież rozmowa między mężczyzną i kobietą nie jest "wiążąca", sobie z nim rozmawiałam. Kiedy nalegał na spotkanie uświadomiłam mu, że owszem, możemy iść do kina jako kumple, ale nie ma na nic liczyć, o czym UCZCIWIE GO INFORMUJĘ. Niby rozumiał.
Ale kiedy już na spotkaniu zaczął mówić rzeczy, które w głowie mi się nawet nie śniły, postanowiłam zakończyć znajomość.
Ilość SMS-ów, telefonów była zatrważająca. Treści- chore. Bo mu się nie odmawia, ja jeszcze nie wiem, że o nim marzę, będzie mnie miał, choćby nie wiem co i wtedy się przekonam, że tylko on może dać mi szczęście.
Zablokowałam jego numer. To zaczął kręcić się w okolicy mojego mieszkania, miejsca pracy, nauki. Zawsze wracałam z kimś.
Każdy, któremu mówiłam o tym, że się boję, bagatelizował to uznając, że chłopak ma złamane serce i mu przejdzie.. Aha...
Kiedy nic nie działało, zaczął podszywać się pode mnie na forum erotycznym, rozdając mój numer telefonu, gadu-gadu. Dostałam mnóstwo SMS-ów, mnóstwo zdjęć na gg, wiadomo jakich. Dopiero jeden z tych panów, na moją wyraźną prośbę i informację, że ktoś mi szkodzi, powiedział, co to za forum, co za nick, co za dane...
Byłam przerażona. Sprawa została załatwiona na drodze sądowej, ale przypłaciłam to depresją, nawet kiedy wracam autobusem i jestem jedynym pasażerem, boję się samego kierowcy, bo co jak on też jest niezrównoważony? Czuję strach, kiedy siada obok mnie w autobusie mężczyzna, nie mówiąc o tym, że nawet taksówki są dla mojej psychiki zagrożeniem i za szofera robi mój facet, któremu miesięcznie dorzucam się do paliwa. Wciąż chodzę do psychologa.
Jakiś czas temu doszły mnie słuchy, że przeciwko "panu niezrównoważonemu" toczy się postępowanie w sprawie gwałtu i nękania.
Jak czytam komentarze facetów, że dziewczyna zareagowała głupio, na wyrost, to moja nienawiść rośnie, bo wszyscy są mądrzy dopóki to nie dotyczy ich żon/kobiet/sióstr/córek. A i wtedy nie są w stanie sobie wyobrazić, jak to paraliżuje i zmienia życie.
Przed paroma laty poznałam pewnego młodego mężczyznę, znajomy znajomych. Uznając, że przecież rozmowa między mężczyzną i kobietą nie jest "wiążąca", sobie z nim rozmawiałam. Kiedy nalegał na spotkanie uświadomiłam mu, że owszem, możemy iść do kina jako kumple, ale nie ma na nic liczyć, o czym UCZCIWIE GO INFORMUJĘ. Niby rozumiał.
Ale kiedy już na spotkaniu zaczął mówić rzeczy, które w głowie mi się nawet nie śniły, postanowiłam zakończyć znajomość.
Ilość SMS-ów, telefonów była zatrważająca. Treści- chore. Bo mu się nie odmawia, ja jeszcze nie wiem, że o nim marzę, będzie mnie miał, choćby nie wiem co i wtedy się przekonam, że tylko on może dać mi szczęście.
Zablokowałam jego numer. To zaczął kręcić się w okolicy mojego mieszkania, miejsca pracy, nauki. Zawsze wracałam z kimś.
Każdy, któremu mówiłam o tym, że się boję, bagatelizował to uznając, że chłopak ma złamane serce i mu przejdzie.. Aha...
Kiedy nic nie działało, zaczął podszywać się pode mnie na forum erotycznym, rozdając mój numer telefonu, gadu-gadu. Dostałam mnóstwo SMS-ów, mnóstwo zdjęć na gg, wiadomo jakich. Dopiero jeden z tych panów, na moją wyraźną prośbę i informację, że ktoś mi szkodzi, powiedział, co to za forum, co za nick, co za dane...
Byłam przerażona. Sprawa została załatwiona na drodze sądowej, ale przypłaciłam to depresją, nawet kiedy wracam autobusem i jestem jedynym pasażerem, boję się samego kierowcy, bo co jak on też jest niezrównoważony? Czuję strach, kiedy siada obok mnie w autobusie mężczyzna, nie mówiąc o tym, że nawet taksówki są dla mojej psychiki zagrożeniem i za szofera robi mój facet, któremu miesięcznie dorzucam się do paliwa. Wciąż chodzę do psychologa.
Jakiś czas temu doszły mnie słuchy, że przeciwko "panu niezrównoważonemu" toczy się postępowanie w sprawie gwałtu i nękania.
Jak czytam komentarze facetów, że dziewczyna zareagowała głupio, na wyrost, to moja nienawiść rośnie, bo wszyscy są mądrzy dopóki to nie dotyczy ich żon/kobiet/sióstr/córek. A i wtedy nie są w stanie sobie wyobrazić, jak to paraliżuje i zmienia życie.
Ocena:
451
(485)
Komentarze