Krótko o ogłoszeniach wynajmu mieszkania.
Od jakiegoś czasu jest taka moda, że przeglądając ogłoszenia widzimy tytuł w stylu "Kawalerka, centrum x m2, cena yyyy", kiedy jednak otworzymy ogłoszenie, ukazuje się nam informacja, iż do ceny yyy należy doliczyć opłaty licznikowe (co jest normalne) i czynsz administracyjny (!), który potrafi wynosić nawet kilkaset złotych.
Na prawdę nie potrafię zrozumieć stosowania takiego taniego chwytu marketingowego. Czyżby czynsz był zależny od wynajmującego, że nie można go po ludzku wpisać w cenie najmu?
Od jakiegoś czasu jest taka moda, że przeglądając ogłoszenia widzimy tytuł w stylu "Kawalerka, centrum x m2, cena yyyy", kiedy jednak otworzymy ogłoszenie, ukazuje się nam informacja, iż do ceny yyy należy doliczyć opłaty licznikowe (co jest normalne) i czynsz administracyjny (!), który potrafi wynosić nawet kilkaset złotych.
Na prawdę nie potrafię zrozumieć stosowania takiego taniego chwytu marketingowego. Czyżby czynsz był zależny od wynajmującego, że nie można go po ludzku wpisać w cenie najmu?
Ocena:
138
(198)
Komentarze