Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71927

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miałam mały problem ze sprzedawcą z Allegro. Kupiłam sprzęt domowy za nieco ponad 600 zł, który przyszedł uszkodzony. Przed transakcją sprawdziłam użytkownika i miał dość nieposzlakowaną opinię, jednak mi przestał odpisywać na maile dotyczące wadliwego przedmiotu.

Po jakimś czasie postanowiłam interweniować, poszperałam w internecie, dowiedziałam się paru spraw, jednak chcąc się upewnić postanowiłam zadzwonić do UOKiK. Infolinia bezpłatna - pomoc konsumentom. "Super", pomyślałam, "dowiem się wszystkiego ze źródła". Dodzwoniłam się po pół godzinie, ale byłam cierpliwa, bo zależało mi na sprawie (600 zł piechotą nie chodzi). Odebrała pani konsultantka. Nie przedstawiła się, co wydaje mi się niezgodne z ich procedurami, ale OK, wtedy o tym nie pomyślałam.

Poprosiłam o radę co robić w sytuacji, gdy sprzedawca nie odpowiada na próby kontaktu, a ja chcę zwrócić uszkodzony sprzęt. Pani, mało uprzejmym głosem (OK, może być zmęczona), spytała, czy sprzedawca jest osobą prywatną czy przedsiębiorcą. Fakt, nie sprawdziłam tego wcześniej, mój błąd, ale pomyślałam, że dopytam co robić w obu sytuacjach. Głupia ja. Najpierw poprosiłam, żeby doradziła mi w przypadku, gdyby był osobą prywatną (uprzedziłam wcześniej, że nie wiem i chciałabym usłyszeć obie wersje). Pani powiedziała, że nie udzielają porad w przypadku osób prywatnych, żebym sprawdziła na stronie X + dłuuuga regułka.

OK, nie sprawdzają, to nie sprawdzają. Pytam, co robić w przypadku, gdyby był jednak przedsiębiorcą.
- Powiedziała pani, że jest osobą prywatną, proszę sprawdzić na stronie X + regułka (zero możliwości wtrącenia jakiegokolwiek słowa. Każda próba kończyła się podniesionym i bardziej dominującym głosem pani).
- Rozumiem, jednak, jak już wspomniałam, nie jestem pewna i chciałabym, aby powiedziała mi pani co robić, jeśli jest jednak przedsiębiorcą.
- Pani żartuje??!! Osoba prywatna to prywatna, pomoc prawna została udzielona.

I trzask słuchawką. W połowie mojego zdania.

Ja rozumiem, zmęczenie, rozdrażnienie, może zły dzień, ale serio? Dzwonię na rządową infolinię w celu uzyskania pomocy prawnej. I dostaję co? Połowę pomocy i to z taką łaską i chamstwem. Przegięcie moim zdaniem, ale może przesadzam? Może nie jest to wystarczająco piekielne, że za nasze pieniądze otrzymujemy coś takiego.

PS Dla ciekawskich: zaraz po incydencie znowu zadzwoniłam na infolinię, nie mając jednak nadziei na ponowne połączenie się z panią, by złożyć na nią skargę (dopytać o nazwisko itp.). Odebrał natomiast przemiły pan, który bezproblemowo i z uśmiechem odpowiedział na wszystkie pytania. Jednak się da.

uokik

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 221 (245)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…