Idziemy w piątek wieczorem z dwójką znajomych przez deptak. Zatrzymuje nas jegomość w brudnej odzieży z cierpiętniczym wyrazem twarzy prosząc o drobne na jedzenie, bo on głodny, nic tego dnia nie jadł. Kumpel, który awansował do rangi kierownika odpowiada, że owych pieniędzy nie mamy. Ja natomiast zwracam się do niego z ofertą, że jeżeli jest głodny, to mam kanapkę.
Pan Menel oczy w słup.
Spogląda z niedowierzaniem.
Po czym ryczy na całą okolicę: "A W DU*Ę SE WSADŹ TĄ KANAPKĘ!!!"
Nie skorzystałam.
Odparowałam tylko, że tak to właśnie wygląda to jego bycie głodnym.
Przykre.
Pan Menel oczy w słup.
Spogląda z niedowierzaniem.
Po czym ryczy na całą okolicę: "A W DU*Ę SE WSADŹ TĄ KANAPKĘ!!!"
Nie skorzystałam.
Odparowałam tylko, że tak to właśnie wygląda to jego bycie głodnym.
Przykre.
menel bezdomny
Ocena:
233
(261)
Komentarze