Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#72114

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zeszłego roku upragniony i wyczekany urlop postanowiłam spędzić nad morzem. Jak pomyślałam, tak zrobiłam, rezerwacje porobione, walizka w łapę i hajda skoro świt na ciapąg! I tu nastąpił pewien drobny problemik. Otóż jestem osobą niewysoką i drobną (mam zawrotne 154 cm wzrostu), w "normalnych" warunkach niełatwo jest mi wdrapać się do pociągu, a co dopiero mając wielką i ciężką walizkę. I tak sobie stoję i kombinuję, co z tym fantem zrobić i jak to to wpakować do pociągu. Podnieść i wrzucić nie da rady, bo zwalę sobie na łeb, wdrapać się razem z walizą też nic z tego. Rozglądam się, coby poprosić kogoś o pomoc i nagle widzę JEGO! Pracownik kolei, stoi kilka metrów ode mnie i przygląda się, co też ja wyczyniam od dobrych paru minut. Ucieszona, że trafiłam na swego księcia na białym koniu grzecznie proszę:

[Ja]: Przepraszam, czy może mi pan pomóc wsadzić walizkę do środka?
["Książę"]: NIE! JA TU NIE JESTEM TRAGARZEM!

Cóż, trochę mnie zatkało, bo w końcu nie prosiłam, żeby targał mi walizę aż do Gdyni. Na całe szczęście naszą rozmowę słyszał pan siedzący już w przedziale, który wyszedł i mi pomógł wnieść to cholerstwo.

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 69 (181)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…