Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72354

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poprzednia historia z portali randkowych została przyjęta ciepło, dodaję więc kolejne "smaczki". Od razu przekleję wstęp z ostatniej części:

Od razu zaznaczę, bo pewnie będzie o tym w komentarzach - na tego typu portalach poznałam kilku fajnych, inteligentnych facetów i z moich obserwacji wynika, że tego typu strony zbierają cały przekrój naszego radosnego społeczeństwa, a nie tylko dziwacznych desperatów. Co nie zmienia faktu, że kwiatuszki i rodzynki się zdarzały.

Dodam jeszcze, że wychodzę z przekonania, że na takim portalu warto się jakoś sensownie zaprezentować w profilu, generalnie mam więc napisane prosto i wyraźnie jaka jestem, czego szukam, jakie mam zainteresowania itp. Na zdjęciach też, jak to mówią, "koń jaki jest, każdy widzi".

Odnośnie jeszcze komentarzy, zarzucających mi wybredność i "robienie z siebie najlepszej Karyny na dzielni" - szukam kogoś do, w teorii, stałego i poważnego związku. Często pod historiami o Misiach bijących swoje kobiety pojawiają się wyrazy zdziwienia, czemu one chcą z nimi być, nie wiem więc skąd jednoczesne sarkanie, że odrzucam kolesi wulgarnych, traktujących mnie przedmiotowo i ogólnie od początku robiących mi mocne "nope".

A teraz przechodzimy do dania dnia:

1. Nie-Sebixy. Bardzo dziwny typ, których główną metodą reklamy jest niebycie Sebixami. Zazwyczaj z wyższym wykształceniem, albo w trakcie, ogólnie typ, który wydaje się normalny na pierwszy rzut oka. Da się z nimi pociągnąć sensowną rozmowę, przynajmniej do chwili, gdy okazuje się, że z czymś się z takim nie zgadzam. Wtedy często NieSebix staje się wulgarny, ewentualnie zaczyna traktować mnie jak skończoną idiotkę, a foch ciągnie się godzinami. Kiedy po takiej szopce nie mam ochoty gadać dalej, okazuje się, że:
a. na pewno w facetach lecę tylko na kasę
b. ewentualnie samochód
c. a tak w ogóle szukam Sebixa, aby mnie lał codziennie z rana
Na takie typy nie ma rady, tylko blok uchroni przed epickim bólem dupy.

2. Ogólnie pierwsza zasada logiki Sebixów i Januszy (oraz innych podtypów) brzmi - brak zainteresowania ze strony kobiety nigdy nie jest ich winą. To nic, że zaczynają rozmowę od flirciarskiego "hej, chcesz possać kótaska?", a po wejściu w profil wita cię wyłysiały, bezzębny Janusz na tle jakiegoś tuningowanego auciocha, piszący namiętnie, że szuka "uległej sóczki". Każdy kosz wymierzony w Janusza jest wynikiem:
a. kobiecego niedoruchania
b. bycia cnotką
c. bycia dziwką
d. lecenia na kasę
e. lecenia na facetów gorszych od Janusza (oczywiście według Janusza, wstaw tu: jeszcze gorszych Januszy, kryminalistów, ciapatych itp.)
f. preferowania masturbacji

3. Bardzo dziwny typ. Od wstępu zasypuje kupą komplementów, deklaracjami, że cały jeden akapit w profilu oraz trzy fotki sprawiły, że się zakochał itp. itd. Absolutnie niemożliwe jest przeprowadzenie z takim jakiejkolwiek sensownej rozmowy - pomimo deklaracji wieczystej miłości, facet nie jest absolutnie zainteresowany dowiedzeniem się o mnie czegokolwiek, zasypuje tylko wziętymi z kosmosu komplementami. Wielka Miłość zazwyczaj przechodzi po dniu braku zainteresowania.

4. To akurat pojedynczy przypadek. Mam w profilu zaznaczone, że nie mam i nie chcę mieć dzieci. Facet wydawał się sensowny, dopóki po tygodniu znajomości nie zaczął ustawiać naszego związku (raczej wymyślonego) i usilnie namawiać mnie na zmianę zdania w związku z rozmnażaniem. Był przy tym dość niepokojący, rzucał tekstami typu "w sumie wolałbym, abyś rodziła dzieci", czy "jeśli spotkam dziewczynę, która będzie mi rodzić dzieci, to będę z nią, a jeśli nie, to będę z tobą". Zdziwiony, że po takiej deklaracji dostał kosza, pomimo mojego jasnego stwierdzenia, że nic z tego nie wyjdzie, ustawiał jakieś nasze spotkania (nie pytając mnie o zdanie i mając pretensję, że nie przyszłam). Odgrażał się, że przyjdzie mnie odwiedzić w domu, na szczęście - nie miał pojęcia, gdzie mieszkam.

5. Filozofowie, podgatunek: znawca kobiet. Taki ma swoją wizję dotyczącą tego, jak kobieta myśli i jak powinna się zachowywać. Zazwyczaj z ich filozofii wychodzi, że kobiety są głupie, interesowne i jeszcze raz głupie. Nie do końca wiadomo, czemu wobec tego szukają partnerki wobec istot tak upośledzonych, zamiast poszukać miłości np. wśród grona podobnych filozofów.
Garść mądrości filozoficznych:
a. kobieta nie potrafi odróżnić strony lewej od prawej, a to z powodu budowy mózgu (ja umiem, ale może jestem facetem. Tyle lat w kłamstwie).
b. każda kobieta wiąże się z facetem, aby go naciągnąć na dziecko. Każda.
c. każdy facet jest mądrzejszy od każdej kobiety, bo faceci mają więcej Nobli. Na moje wspomnienie, że Nagród Darwina też mają nieporównywalnie więcej, dostałam fochem (patrz punkt 1).
d. ogólnie mnóstwo jojczenia na temat ewolucji, zazwyczaj świadczących o tym, że autor coś o tym słyszał w gimnazjum, ale w sumie nie do końca wie, na czym to polega. Jako że o ewolucję zahaczyłam na studiach (jakkolwiek to brzmi), takie głupotki wyłapuję, co zazwyczaj kończy się fochem).

6. Bardzo dziwny facet, który po tym, jak nie potrafiłam mu podać rozmiaru noszonych rajstop, uznał, że jestem gejem podającym się za dziewczynę. Ostatni raz rajstopy kupowałam jakieś dwa lata temu, ogólnie ich nie lubię i do tej pory nie pamiętam, jaki rozmiar noszę. Chyba czas czekać, aż mi urośnie penis czy coś...

internety

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 299 (331)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…