Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72370

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Może to nie jakaś wielka piekielność, ale we mnie sie gotuje.

Moja mama ma takie hobby, a przy okazji może dodatkowo zarobić. Maluje obrazy akrylowe. Talent ma, obrazy są świetne, chociaż wiadomo, nie każdemu do gustu przypadają abstrakcje, szczególnie że na przynajmniej połowie pojawiają się półnagie kobiety. Jeden taki obraz, w zależności od wielkości, wykorzystanego materiału i oczywiście czasu poświęconego na namalowanie potrafi sprzedać za 300-2000 zł. Bywa i tak, że mama po prostu jakiemuś bliższemu znajomemu czy komuś z rodziny daje jeden obraz, lub nawet kilka, no bo kto jej zabroni.

1. Nie wiem, czy jakaś plotka poszła, ale jej znajomi, często nawet ci dalsi albo nawet tacy, co przez ostatnie lata mieli moją mamę w czterech literach, nagle odzywają się, przymilają, a potem "słyszałam/em, że malujesz obrazy. Widziałem nawet kilka, jeden mi się super spodobał, sprzedasz po znajomości/oddasz za coś tam/dasz mi go (to już w ogóle bezczelność)?.

2. Też właśnie o takim znajomym jak wyżej, tylko trochę inna sytuacja. Od początku napisał z zamiarem kupna, do nowego mieszkania czy coś. No bo szukali z żoną czegoś fajnego, no i on na oku miał ten jeden konkretny od dawna, żaden inny się mu nie podoba, tylko ten chce i w ten deseń, ale no za drogo, po znajomości ile? Mama zeszła z 1000 na jakieś 300 zł. Co dostała w odpowiedzi? "Staremu przyjacielowi (słucham?) tak drogo? Myślałem, że mi za jakąś stówę sprzedasz. To my jednak nie chcemy, weźmiemy taki, co w Zakopanym widzieliśmy, 150 zł kosztował". Szkoda tylko, że 100 zł to zwrot za podobrazie, farby i pędzle. Później obraz kupił ktoś ze Stanów.

3. Mama wystawia obrazy na zagranicznej stronie, na której są artyści i potencjalni kupcy, ewentualnie miłośnicy sztuki wszelkiego rodzaju. Generalnie kupcy z całego świata. Przesyłka jakimś kurierem z Polski np. do Anglii kosztuje około 1000 zł, a Pocztexem około 160, wiadomo, zależy od przesyłki. Mama wysyła Pocztexem, bo taniej, zresztą jak ktoś kupi ze 4 obrazy w miesiącu (mama ma tydzień na wysyłkę), to ciężko by było pokryć koszty przesyłki na czterech kurierów, a wyłożyć musi z własnej kieszeni. Pewien pan, nie pamiętam już z jakiego kraju, chciał kupić obraz, dosyć mały, więc i lekki. Mama ma ustawioną przesyłkę na około 200-300 zł, w zależności od kraju. Obraz kosztował jakieś 400 zł, z czego ponad 30% to podatek pobierany przez stronę. Później jeszcze przelewy, przewalutowanie. Niewielki zarobek. Przesyłka do tego kraju kosztowała więcej niż sam obraz, pomimo jego lekkości. Pan oburzony, on chce tańszą przesyłkę, bo to niemożliwe, że aż tyle. Gdyby mama obniżyła koszt na taki, jaki ten pan sobie życzył, wyszłaby stratna. Musiałaby dopłacać z własnej kieszeni. Ale facet nie rozumiał, oburzony, obrażony i wielki foch.

4. Kilka miesięcy temu facet kupił dwa obrazy. Cena już nieważna, ale tanie nie były (a nawet mama obniżyła mu cenę). Później okazało się, że facet kupuje od wielu artystów dzieła, które potem sprzedaje ludziom dwa razy drożej.

Ale no cóż, mimo wszystko mama szczęśliwa, że komuś się podoba jej praca, że ktoś docenia, że ktoś chce to na swojej ścianie mieć powieszone.

Skomentuj (78) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 207 (255)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…