Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72597

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miał być komentarz do historii Mihrimah #72590, ale wyszedłby za długi, więc piszę.

Istnieją matki normalne (myślę, że jest ich większość, tylko nie rzucają się w oczy, bo zachowują się kulturalnie), które jak chcą aby przepuszczono je ze względu na dzieci, to po prostu o to proszą. Sama jak widzę kogoś z dzieckiem, to nie widzę problemu aby mu ustąpić miejsca, przepuścić, pomóc.

Niestety istnieje drugi sort matek, czyli "jestem-centrum-wszechświata-służcie-mi-i-padajcie-na-kolana-bo-mam-dziecko". Takie panie widuje się może niezbyt często, ale zawsze takie spotkanie zapada w pamięć. Oto co spotkało mnie na poczcie.

Stoję w ok 10-osobowej kolejce, za mną i przede mną osoby młode, starsze, bardzo stare, z dziećmi i bez. Nagle wchodzi matka z dzieckiem, bez "dzień dobry" ani nic i ładuje się tuż za plecy osoby, która przy okienku załatwiała swoje sprawy. I się wepchnęła. Facet, przed którego się wepchnęła najpierw zbaraniał, a potem wywiązał się dialog:
(M)- matka
(F)- facet, przed którego się wepchnęła
(K)- chór. Tzn. kolejka.

(F)- Przepraszam, dlaczego pani się wepchnęła?
(M)- Nie widzi pan? MAM DZIECKO!
(F)- Trzeba było się zapytać, przecież wszyscy ludzie nie stoją tu dla przyjemności, może komuś się spieszy, nie można się tak bezczelnie wpychać.
(M)- Chyba pan zwariował, ja tu przyszłam z DZIECKIEM i ono nie będzie czekać! - rzeczone dziecko faktycznie do najcierpliwszych nie należało, darło sobie kwitki do poleconych i krzyczało, matka w tym czasie nawet na nie nie zerkała, tylko dyskutowała z facetem i kolejką. W międzyczasie osoba przy okienku odeszła, zwolniło się miejsce, a ta nadal stoi i wykłada swoje racje.
(K) - Niech już pani załatwia co ma załatwić i idzie, my tu nie chcemy czekać do jutra.
(M)- Ja mam DZIECKO i nie będę nigdzie stała w kolejkach. Państwo sobie mogą poczekać, bo dzieci nie mają. - kobieta 2 miejsca przede mną co prawda dzieci miała, nawet przy sobie, ale jakoś mamuśka nie zauważyła. Może dlatego, że były cicho.
(K) - Tu też jest pani z dziećmi, to może panią też przepuścimy.
(M) - Ja tu mam pierwszeństwo! - i ładuje się do okienka. OK, załatwi co trzeba i sobie pójdzie... A gdzie tam! Wzięła swoją latorośl na ręce i rzecze:
(M) - Oliwka, to które kredki ci się podobają? - proces decyzyjny przebiegał z 10 minut, pani z poczty pokazała wszystkie kredki jakie ma, w końcu jakieś zostały wybrane.
(M) - No dobrze, a Oliwka, a którą chcesz kolorowankę? Tę z pieskami, czy tę z domkami? A może o! Tę pani pokaże. Nie, nie tę, tę z księżniczkami. - I tak kolejne 10 minut. W końcu wybrała i kolorowankę, zapłaciła i poszła.

No niestety takie kobiety robią czarny PR innym mamom, nie da się ukryć. A Poczta Polska mogłaby sobie podarować sprzedawanie kolorowanek, zabawek i innych gadżetów.

poczta

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 345 (353)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…