Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#72728

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Razem z moją drugą połową lecieliśmy z Shannon w Irlandii do Krakowa na wesele mojej kuzynki. Lot jak zwykle opóźniony, ale wreszcie wsiadamy do samolotu, zajmujemy swoje miejsca (przy oknie i środkowe) i czekamy kto tym razem usiądzie z nami. Po kilku minutach przychodzi Piekielna współpasażerka. Wiek ok 45 lat, bez bagażu podręcznego tylko torebka, książka i jakiś płaszcz. Jak to w samolotach tanich linii lotniczych miejsca w przejściu niewiele, a pani zamiast zająć miejsce postanowiła że stanie w przejściu i coś tam będzie sobie układać blokując tym samym przejście innym pasażerom. Jedna z pasażerek postanowiła się przecisnąć aby przejść dalej, a ta jak na nią nie ryknie: "Przepraszam jest tak samo w języku angielskim jak i polskim!!!". Sobie myślę...no nieźle się zaczyna. Usiadła obok nas wyjęła książkę o jakiś Nazistach oraz dwa "bączki" (buteleczki 100ml) Jacka Danielsa. Alkoholem już śmierdziało od niej jak usiadła a tu jeszcze dodatkowe dwie buteleczki. No nic, czekamy aż wszyscy zajmą swoje miejsca. Moja partnerka zaczęła przeglądać gazetkę z ofertami danych linii lotniczych. Po chwili pyta: "Co to jest to Bacardi?". Za nim zdążyłem odpowiedzieć Piekielna pasażerka zdążyła odpowiedzieć za mnie: "RUM". Dodałem od siebie że "Biały Rum", ale już się we mnie gotuje bo z doświadczenia wiem że to wścibskie babsko będzie się przysłuchiwało każdej naszej rozmowie i będzie wtrącać swoje 3 grosze. Moje przypuszczenia potwierdziły się bardzo szybko. Stewardesy pozamykały schowki bagażowe i na jednym z nich zauważyłem reklamę lotniska w Katowicach. Mówię do mojej dziewczyny: "Patrz, reklamują lotnisko w Katowicach. Lądowałem tam raz. Przecież to nawet nie są Katowice a lotnisko jest na takim "zadupiu", że wkoło tylko krzaki i las, a do głównej drogi to trzeba nieźle przemaszerować"(Absolutnie nie mam intencji nikogo obrażać z tamtych okolic). W tym momencie odzywa się współpasażerka: "Kiedy Pan tam był ostatnio?" [ja]:"No gdzieś z rok temu", [P]:"To lotnisko w Katowicach bardzo się zmieniło. Jest najbardziej rozbudowanym lotniskiem w Polsce,a poza tym proszę tak nie mówić bo ja mieszkam 14 km od tego lotniska". Już nie wytrzymałem i mówię [ja]"Przepraszam, a czy ja rozmawiam z Panią? Bo wydaje mi się że nie. Wiec proszę się nie wtrącać w naszą rozmowę!!!" Pokiwała głową i nic się więcej nie odezwała, ale przez cały lot czuliśmy jej wzrok na nas. Wylądowaliśmy w Krakowie i każdy gotowy żeby wysiąść z samolotu czeka w przejściu. Piekielna siedzi z nogą w przejściu blokując wyjście. Gdy wszyscy już wysiedli tylnym wyjściem i przyszła kolej na nas, Piekielna wstała i zwróciła się do stojących w przejściu pasażerów: "WYSIADA SIĘ RZĘDAMI WIEC TERAZ BĘDZIECIE CZEKAĆ", po czym zabrała torebkę i wysiadła.Nie wiem o co jej chodziło. No poprostu DEBIL. Karma przyszła szybko i zebrała żniwo za cały lot. Nasza Piekielna idąc z samolotu w stronę terminala niosła w ręce litrowego Jacka Danielsa trzymając butelkę za szyjkę. Przed samym wejściem do terminala szyjka pękła i butelka się roztrzaskała. Usłyszałem z ust Piekielnej:"No Ku...a zajebi...ie!!!". gdyby nie to że niosłem dwie torby zatrzymał bym się i jeszcze zaklaskał.

Samolot

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (24)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…